Apokalipsa się skończyła, bramy Piekieł zostały zamknięte, w Niebie zapanował porządek. Dean i Sam dalej jeździli na polowania, Impala dalej była ich największym skarbem. Tęsknili za Casem. Obaj, ale Dean troszkę mocniej. Jasne, nie przyznałby się do tego, ale Sam doskonale wiedział. Aż pewnego dnia anioły zaczęły ponownie spadać... Wszystko oprócz fabuły należy do cudownego Pana Kripke :)