The White Crow: Book of Death
  • Reads 189
  • Votes 19
  • Parts 5
  • Reads 189
  • Votes 19
  • Parts 5
Ongoing, First published Jan 02, 2017
Ayano... Tak brzmiało imię głównej bohaterki tej tragicznej historii...
  Znacie to uczucie, kiedy miałeś idealnie ułożone życie, ale nagle wszystko się wali?
  Śmierć matki nastolatki wszystko zapoczątkowało...
  Odrzucenie...
  Samotność...
  Smutek...
  Ból...
  Serce nastolatki zaczęło się psuć coraz bardziej i bardziej...
  Nikt jej nie rozumiał...
  Nikt nie próbował zrozumieć...
  Teraz właśnie zatapia się w ciemności...
  W bólu swego zranionego serca...
  Czy ktoś jest ją w stanie odratować?
  Czy może jeszcze bardziej pogorszy jej sytuację?
  Jej dalsze losy ukaże właśnie ta książka...
All Rights Reserved
Sign up to add The White Crow: Book of Death to your library and receive updates
or
#87sugawara
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Dziewczynka zbawca (The Girl Savior) || Jinx x Ekko (Timebomb) cover
Saga Mistrzów  cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Zapach perfum || MATA cover
It has always been you / JJ Maybank cover
Biznesmen i Ja cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
My first Love || Héctor Fort cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."