-Ja chciałbym... -Nie obchodzi mnie to! -Szczerze cię nie rozumiem! Zawsze miałeś mnie w dupie! -po tych słowach odwróciła się w moją stronę, a z jej oczu popłyneły szczere łzy. Czemu nie podeszłeś do mnie kiedy tego potrzebowałam! - spojrzała na mnie swoimi zapłakanymi i rozżalonymi oczami. Oboje chwilę milczeliśmy. Po chwili dodała. -I wtedy..kiedy byłam w tobie zakochana... Spojrzałem na nią ze zdziwieniem i skrywaną czułością. Moję oczy wyglądały niczym kryształy. -Żałosne prawda! -powiedziała po chwili. Proszę daj mi spokój! -Mari, nie wiedziałem... -Nie mów tak do mnie! Poprostu nie wchodzimy sobie w drogę. I poprostu odeszła. Lecz ja nie potrafię się poddać! Skoro nie chcę mi zaufać to zaufa Czarnemu kotu.... *** Po paru latach wzdychania do Adriena, Marinette zrozumiała, że nie ma u niego żadnych szans. Lecz dalej nie może o nim zapomnieć. Pewnego dnia Adrien zaczyna się interesować dziewczyną, a Czarny kot codziennie odwiedza ją w domu. Czy Marinette da szansę Czarnemu kotu? Czy wybaczy Adrienowi?