Narodził się i pierwsza twarz, jaką ujrzał, nie należała do jego matki. Należała do jego Anioła. Dlaczego on? Dlaczego małe dziecko, a potem dorosły mężczyzna, który chciał mieć całkiem normalne życie, musi widzieć wszędzie te przeklęte Anioły? Odpowiedź okazała się prosta: jest w nim zbyt wiele dobra...
- Myślę, że nie miałaś racji, mówiąc, że ludzie widzieliby więcej, gdyby chcieli. Oni chcą widzieć, ale nie potrafią patrzeć.
- Jest jedna zasada dla ogółu, nie ma jednej zasady do jednostki - odpowiedziała zagadkowo.
- Twoja sytuacja jest jeszcze inna. Widzisz to, ale nie pragniesz tego widzieć. Nie umiesz zaakceptować tego, że złamałaś "zasady".
#18 w opowiadanie ❤
#35 w opowiadanie!
#60 w opowiadanie
#92 w opowiadanie