Nie uciekłem ciemności. Nie uciekłem również samotności. I nie jestem w stanie dłużej z nimi walczyć.
W życiu podejmujemy wiele, niekiedy na pozór, nieważnych decyzji, które w następnym stadium przekładają się na dalszy rozwój wydarzeń. Wystarczy jedna chwila, aby uaktywnić lawinę. Niekiedy pozornie niewiele znaczący wybór może odmienić to, co do tej pory było nam znane. Tak było w moim przypadku.
Pewnego dnia podjąłem taką decyzję. Pewnego dnia wszystko zaczęło się zmieniać. Pewnego dnia ja zacząłem się zmieniać.
To był impuls. Jeden głupi, niby niewiele znaczący impuls. Jedna chwila. Jeden moment. I teraz muszę odpokutować za błędy.
Rozpocząłem walkę. Walkę z tym, co mnie dręczy. Walkę z własnymi lękami. I konsekwencjami swoich wyborów. W tym wszystkim jestem sam. To tak bardzo boli. Chciałbym, aby ktoś mi pomógł, lecz czy ktokolwiek jest w stanie?
********
Zanim zaczniesz czytać:
*opowiadanie jest bardzo wolno pisane;
*rozdziały są długie, ilość słów często waha się około 10 tysięcy;
*występują długie opisy;
*„Alone" zawiera wulgaryzmy, przekleństwa, sceny brutalne i drastyczne;
*występuje tu pierwszoosobowa narracja (sporadycznie trzecioosobowa);
*miłość jest motywem pobocznym;
*występują tu zagadnienia związane z informatyką, więc jeżeli czegoś do końca nie rozumiesz - nie martw się i pisz, postaram się lepiej wytłumaczyć;
*miasto w „Alone" zostało stworzone na potrzeby historii;
*okładka została wykonana przez moją skromną osobę.
Miłej lektury, #5936.