Co chwilę mrużąc naszklone oczy obserwowałam trzymane w dłoniach zdjęcie. Było wykonane zaledwie dwa lata temu, a tyle zmieniło się od tamtego czasu. Straciłam tak wiele, wycierpiałam jeszcze więcej, a teraz pora dostać się do raju, w którym jak za pstryknięciem małej wróżki zabraknie dla mnie miejsca. Nie pozostaje mi nic innego jak śnić swój sen... Swój wyidealizowany sen, w którym poznam smak spokoju i prawdziwej czułości, prawdziwej.