Creepypasty Facebook
  • Reads 1,566
  • Votes 76
  • Parts 13
  • Reads 1,566
  • Votes 76
  • Parts 13
Ongoing, First published Jan 12, 2017
(Narratorka)
Będą tam creepypasty...
(Jeff)
No to chyba jasne.
(Narrator)
Uch... Jak już mówiłam będą tam...
(Ben)
No już to akórat mówiłaś.
(Jane)
*Wyciąga patelnię zza pleców i wali obóch w głowy* Mów.
(Narrator)
Dzięki Jane... To tak będą tam creepypasty które są mega walniente, chore psychicznie i...
(Jane)
*Wali Narratorke w głowę patelnią* Jednym słowem jest to beznadziejna Książka w której jesteśmy my oprucz Narratorki.
(Narratorka)
Jestem samolocikiem *Wali Jeffa i Bena po twarzach* A to są dziwne dziwolągi.
(Jane)
*Wali mocniej patelnią w Narratorkę* Czytać to bo inaczej skończycie jak oni!!! *Pokazuje na Niepszytomnych* i papa 😈😈😈
All Rights Reserved
Sign up to add Creepypasty Facebook to your library and receive updates
or
#419śmiech
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Obserwator cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Hailie Monet x Adrien Santan cover
It has always been you / JJ Maybank cover
001 x 456 cover
Zapach perfum || MATA cover
My first Love || Héctor Fort cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."