Piękno niejedno ma imię, o tym wie chyba każdy, to prawda znana nie od dziś. Każdy definiuje je na swój sposób. To, co dla kogoś jest szczytem cudowności, dla innego będzie nieznośnie szkaradne, to, co ktoś uznaje za ohydne i nieatrakcyjne, inny będzie widział jako wspaniałe. Kultury wykształciły wiele kanonów piękna i wiele wizerunków ,,kobiety idealnej", do której, choćby było to nierealne, od zarania dziejów przedstawicielki płci pięknej próbują się przybliżyć. Bo która z nas nie chciałaby uchodzić za doskonałą? Jednak ślepe dążenie do perfekcji nie zawsze jest mądre i nie zawsze kończy się dobrze. Przybliżę Wam kilka (-naście? -dziesiąt?) historii zmyślonych przeze mnie pań, które dzieli wszystko - pozycja społeczna, pochodzenie, wyznanie, światopogląd i sam wygląd ich niedoścignionego ideału - a łączą jedynie dwie rzeczy, czyli to, że każda z nich jest kobietą i to, że każda z nich jest jedną z twarzy szeroko rozumianej doskonałości. Ostrzegam, że wiele z przedstawionych tu sytuacji nie miałaby prawa wydarzyć się w świecie realnym i mam tego świadomość, ale tę serię piszę po to, by dobrze się ją czytało, a nie po to, by bardzo dokładnie odwzorować zachowania ludzkie, reakcje ludzkiego organizmu, realia w tej czy innej kulturze w trakcie jednej albo drugiej epoki. Dla własnego dobra lepiej uznajcie, iż wszystkie me historie rozgrywają się w alternatywnym wymiarze, trochę podobnym do naszego.All Rights Reserved
1 part