[Poprawiam pierwsze rozdziały] Kawałek opowiadania.. Pewnie przeszła bym cały dom kilka razy i nie znalazła tego chorego bożka, ale znowu zdradziła go ta sama rzecz- niezakręcona woda. On nigdy nie nauczy się oszczędzać, a ja nigdy nie nauczę się akceptować takich ludzi. Złapałam za pokrętła. Chciałam zakręcić wodę. W tej samej chwili ktoś złapał moje dłonie. Zimne zgrabne dłonie. -Jeszcze nie skończyłem, zostaw.- Powiedział zsuwając moje dłonie. Nawet na mnie nie spojrzał. Zrobiłam krok do tyłu. Takiego widoku się nie spodziewałam. Wyglądałam pewnie jak fanka, która spotka swojego idola na ulicy. Cholera. Tego nie da się tak porównać. Żadna fanka nie spotka swojego idola na ulicy zaraz po kąpieli, ociekającego wodą (i seksapilem) z artystycznie nieułożonymi włosami. Czy właśnie powiedziałam seksapilem? Z pogrążania się w nienawiści do samej siebie wyrwało mnie jego spojrzenie. Był schylony nad wanna. -Czekasz aż zacznę się rozbierać?- Teraz uśmiechał się z... Co to za mina?! Chciałam już coś odpowiedzieć, ale... - Niestety takie atrakcje były chwilę wcześniej. Teraz możesz mi jedynie pomóc wysuszyć włoski.- Powiedział, po czym teatralnym ruchem przejechał po wyjątkowo zadbanych, najczarniejszych jakie widziałam włosach. Rzucił we mnie ręcznikiem. Tego się nie spodziewałam. Złapałam go tuż przy ziemi niemal klęcząc. Chciałam spojrzeć na niego z wyrzutem, ale sądząc po nadal utrzymującym się na jego twarzy uśmiechu coś poszło nie tak. Odrzuciłam ręcznik. -Eh... Już cieszyłem się, że porzuciłaś swoją sztywną osobowość. Jeszcze musisz trochę ze mną pobyć, tego też muszę cię nauczyć... Ziemianie. Cholernie nudni jesteście.- Przeszedł do pokoju wycierając włosy. -Nudni?! Jacy nudni? Co za... - Powiedziałam pod nosem zmierzając za nim. Wyskoczył tuż przede mną. -No a jak mogę inaczej powiedzieć?-Stał teraz bez koszulki dalej wycierają
19 parts