" - Słyszeć głosy to jak zabawa w berka. Raz jesteś szybszy. Jednak kiedy opadasz z sił, twoje demony cię opętują. Nie możesz myśleć rozsądnie. W twojej głowie panuje istne pole walki. Głosy cię wyzywają, popychają do robienia rzeczy, które widziałeś tylko w dobrych filmach kryminalnych, czy najstraszniejszych horrorach. Nie słyszysz już siebie. Twój głos ginie w szumie złych myśli. Nie wiesz już co jest słuszne, a co nie. Chcesz się ich pozbyć. Szarpiesz się, krzyczysz, płaczesz. Próbujesz się uwolnić spod ich uchwytów, które wciągają cię w mrok. Kiedy już jesteś bliski wyczerpania, one tak po prostu - odchodzą i zostawiają cię z mętlikiem w głowie.
- Boże, Love - sapię, nie dowierzając. Dziewczyna spogląda na mnie ze smutkiem. - Brzmisz tak, jakbyś ... to przeżyła - stwierdzam cicho. Myśl o tym, że mogłaby tak cierpieć mnie przeraża.
- Luke ... Ja słyszę głosy. Ja gram w berka. Ja ... z nimi przegrywam."
⚠ To dzieło to wytwór mojej chorej wyobraźni, która jak na razie ma się dobrze. Zabraniam kopiowania książki. Jednak jeżeli zauważysz, iż ktoś zbyt mocno się nią zainspirował niezwłocznie mi o tym powiedz ⚠
Spotkała go przypadkiem. Héctor wydawał się częścią tego miasta - pewny siebie, uśmiechnięty, jakby znał wszystkie jego sekrety. Nie potrzebował wiele, by zwrócić na siebie uwagę, ale to, co przyciągnęło dziewczynę, nie było jego nazwisko, o którym mówiła cała Barcelona. Było coś w jego spojrzeniu, jakby za uśmiechem kryło się coś więcej.