*Fragment opowiadania* -I co? Co teraz zrobisz? - wyszeptał mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz. Próbowałam się mu wyrwać. Szarpnęłam się, ale nie było to dobre posunięcie, bo poślizgnęłam się i utraciłam równowagę. A on ze mną. Boże, gdyby ktoś nas teraz zobaczył, z pewnością dostalibyśmy szlaban. Malfoy leżał na podłodze, a ja siedziałam na nim okrakiem i przyciskałam się do jego klatki piersiowej. Jego dłonie znalazły się na moich biodrach, a nasze różdżki leżały parę centymetrów od nas. Uniosłam lekko głowę i spojrzałam na chłopaka, który tylko mi się przypatrywał, nie mówiąc ani słowa. Jezu, jakie to było niekomfortowe. ZNOWU, pragnę dodać. Poruszyłam się lekko i sięgnęłam po swoją własność. -I kto teraz jest w sytuacji bez wyjścia? - spytałam i wycelowałam w niego różdżką. Teraz ja się tego nie spodziewałam. Blondyn szybko przechwycił swoją i przewrócił mnie. Teraz on leżał na mnie, a ja pod nim. -Nadal ty. - uśmiechnął się. Najwyższe notowania - #2 w Fanfiction