Pomimo tylu lat rozłąki nie przywitał go ciepło. Zostawił brata samego, a sam zniknął w otchłani równoległej rzeczywistości.
Po żadnej stronie portalu nie było łatwo, jednak w świecie, w którym nie znało się niczego, nawet osobliwych zasad fizyki, nie dało się żyć. Stanford Pines, do niedawna znany i szanowany, młody naukowiec, w ułamku sekundy stracił całe dotychczasowe życie, by teraz walczyć o przetrwanie w innym wymiarze, na karku czując oddech najstraszniejszego, najpodlejszego i najpotężniejszego demona umysłu, jaki istniał kiedykolwiek. A był on cały czas bliżej, niż Stanford mógłby przypuszczać...
Niedługo miał przekonać się, że to, co powtarzał sobie od zawsze, było niezwykle trafne i ważne:
Nikomu nie ufaj. Nigdy.