Nie potrafiła rozpoznać miłości. Dla niej każde spojrzenie było takie samo: obojętnie czy widziała parę kochanków, przyjaciół czy zupełnie obcych ludzi. Nie czuła absolutnie niczego. Niektórzy nazywali ją zgorzkniałą i oziębłą tylko dlatego, że nie brała udziału w pijackich imprezach i nie bawiła się w związki. Tak, dla niej każdy związek był swego rodzaju grą. Jako cicha obserwatorka obstawiała ile dana para ze sobą będzie. A co najdziwniejsze - nie czuła się samotna ze swoją ciszą. Oswoiła ją na tyle, że ta stała się wierną powiernicą jej sekretów. Wystarczyło to do czasu, aż w jej życiu nie pojawił się ktoś. Ktoś z kim zapragnęła więcej wszystkiego. I choć na moment zapomniała o tym czego mieć nigdy nie mogła.All Rights Reserved
1 part