alright uh, let me tell this story

221 20 7
                                    

Piątkowy wieczór zwieńczony domówką u znajomych Sarah. Nigdy nie byłam typem imprezowiczki, to ona wciągnęła mnie w wir towarzystwa. Była dla mnie zawsze ideałem, wzorem do naśladowania. Zawsze potrafiła bawić się na trzeźwo, jedynie odurzona gorzkim zapachem rosyjskich mentoli. Wychowana w chrześcijańskim domu, wiedziała, że rodzice dadzą jej popalić, gdy wróci do domu pod wpływem. To było jej jedynym zmartwieniem. Poza tym była naprawdę odważna. Na jej głowie błyszczały przyczepione do czerwonych włosów kolorowe spinki z Walmartu, które sprawiały, że była najsłodszą dziewczyną na imprezie. Na twarzy zawsze miała cudowny makijaż, który podkreślał jej urodę i ubiór. Często próbowała go odtworzyć na mnie, jednak nigdy nie wyglądałam tak dobrze jak ona. Żyłam w jej cieniu od dnia, w którym się poznałyśmy, lecz nigdy mi to nie przeszkadzało. Ona promieniała, a ja jak młody pąk kwiatu czerpałam z jej światła wszystko co najlepsze.

Była jedną z tych dziewczyn.

Ja za to wolałam zawsze alkohol od papierosów. Wolałam zepsutą wątrobę od czarnych płuc, a i szybki łyk tequili dodawał mi odwagi na takich spotkaniach. Dopełniałyśmy się, ona odprowadzała mnie podpitą do domu, czy trzymała za różowo-czarne włosy, żebym nie pobrudziła ich wymiocinami, a ja dawałam jej swoje perfumy, żeby nie pachniała blokowiskiem.

-Hej, Layla! -głos mojej ulubionej osoby wyrwał mnie z rozmyślań, a zaraz później poczułam jak jej łagodne ręce owijają się od tyłu wokół mojej talii. Lubiła tak robić w samym przyjacielskim geście.

-Hm, co tam? - odpowiedziałam, odkręcając się w jej stronę. Takim sposobem odsunęłam się lekko od niej, lecz Sarah chwilę później przyciągnęła mnie do siebie. Nigdy się tak nie zachowywała. Może tym razem jednak wypiła?

Położyła głowę na moim ramieniu tak, że czułam jej oddech na szyi. Przeszedł mnie lekki dreszczyk.

- Wiesz, że kocham spędzać z tobą czas - wyszeptała mi do ucha, a po jej głosie poznałam, że jednak na pewno coś piła. Dzisiaj będzie nocować u mnie, lepiej żeby rodzice nie wyczuli niczego. Jednak nie będę jej psuć humoru morałami. Wcale nie jestem lepsza, choć dziś mało wypiłam.

-Słodka jesteś- zaśmiałam się i poklepałam ją delikatnie po głowie- Przecież wiesz, że ja też. Inaczej by nas nie było w tym miejscu.

Sarah westchnęła, a ciepłe powietrze znów zetknęło się z moją nagą skórą.

-Tak bardzo chciałabym cię pocałować...- odsunęłam się lekko od dziewczyny pod wpływem szoku. Ona zakładam, że również była zakłopotana sytuacją, bo wbiła wzrok w podłogę i kontynuowała-Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć...

-Spokojnie Sarah! Wszystko gra, naprawdę - otrząsnęłam się szybko i pogłaskałam ją po policzku. Jednak moja dłoń nie spoczęła tam na długo, Sarah złapała mnie za nią i pociągnęła w nieznane mi miejsce, mówiąc, że tu jest za tłoczno.

Mijając kilka obściskujących się par, znalazłyśmy się pod łazienką. Okazało się, że już ktoś zaklepał sobie to miejsce, jednak Sarah zdecydowanym głosem wyprosiła młodych kochanków. Takim sposobem znalazłyśmy się w pomieszczeniu wyłożonym biało-różowami kafelkami i przede wszystkim:zamkniętym na klucz. Nadal nie wiedziałam co się dzieje, dlaczego się tu znalazłyśmy, a raczej dlaczego Sarah i ja.

Oparłam się o ścianę, emocje wzięły górę. Zaraz przede mną znalazła się Sarah. Oddech mi przyśpieszył, kiedy tylko nazwała mnie swoją kochaną. Zawsze chciałam to usłyszeć, jednak to wydawało się zbyt piękne.

-Jesteś pewna, że to czujesz?Nigdy nie piłaś, może nie jesteś w pełni świadoma wszystkiego? Może powinnyśmy zwolnić... - wędrowałam wzrokiem po całym pokoju. Wcale nie chciałam zwalniać, ale też nie chciałam zostać wystawiona na drugi dzień. Sarah miała wielu partnerów, czy partnerek przez czas naszej znajomości. Nie chcę być jedną z tych, które zapomni, a nasza wieloletnia przyjaźń pójdzie na marne.

-Pieprzyć to, nie chcę zwalniać. - powiedziała stanowczo, a ja w końcu zatrzymałam wzrok na niej. Westchnęłam głeboko, a moje usta samoistnie powędrowały do jej ust.

Twarzy jak jej, nie mogę odmówić.
Nie mogę odmówić.



uhhh hej tu autorka tego czegoś i nie wiem czy ktoś to zobaczy, bo to nowe konto i dawno nie używwłam wattpada, ale miałam fun pisząc to. Napisze jeszcze jeden rozdział o drugiej części piosenki Dear Sarah moze kogos zainteresuje uwu
milego dnia lub wieczoru


i met sarah in bathroom[oneshot]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz