Epilog

54 3 0
                                    






Zmiana. Czym tak naprawdę jest? Jak naprawdę ją rozumieć? Zmienia się wszystko, ludzie, świat, rzeczy czy uczucia. Każdy z nas podejmuje zmiany średnio kilkaset jak nie tysiące razy w ciągu swojego życia, zmieniamy styl życia czy ubioru, zachowanie, ludzi otaczających nas czy uczucia jakimi kogoś darzymy. Wszyscy mówią o tym jak boją się zmian a potem potrafią zamienić ciebie na kogoś innego, potrafią od tak zmienić zachowanie wobec ciebie aż całkowicie zmieniają swoje uczucia co do twojej osoby. Czasami za pomocą zmian jesteś w stanie mieć wszystko czego potrzebujesz ale jest cienka granica między tymi dobrymi rzeczami a tym że możesz stracić wszystko ale jak nudne byłoby życie gdyby przy każdej decyzji zastanawiać się nad jej skutkami i rozważać każdy plus i minus.

- Olivia szybciej bo zaraz się spóźnimy! - krzyczał Jake tak głośno że chyba słyszał go cały stan Nowego Yorku, w którym właśnie się znajdowaliśmy.

- No zaraz! Daj mi jeszcze 5 minut! - odkrzyknęłam wkładając ostatnie rzeczy do walizki.

- Twoje 5 minut zaraz nas zgubi. - nie darł się już bo właśnie wszedł do pokoju, kiedy ja próbowałam zamknąć walizkę, która ani trochę ze mną nie współpracowała.

- Oh zamknij się i lepiej pomóż mi to zamknąć. - odpowiedziałam stając prosto cała zmachana od prób zapięcia tego dziadostwa.

- Możesz mi wyjaśnić po co ci tyle ubrać? Przecież jutro wracamy a ty jedziesz tylko na wywiad a nie na pieprzony pokaz mody - zaśmiał się lekko.

- Jeszcze nie wiem co założę a Ivy wzięła wolne więc jestem skazana na samą siebie. - Ivy to moja stylistka bez której nie mogę żyć i to dosłownie. Mój styl kończy się na zwykłych rurkach, obcisłej albo luźnej koszulce i bluzie, więc to ona wybiera mi każde ubranie przed występami.

- Dobra siadaj. - podszedł bliżej klepiąc walizkę. Tak też zrobiłam wskoczyłam na bagaż a Jake szybkim ruchem zapiął cały suwak.

- Dzięki wybawco. - mruknęłam dając mu buzi w polik.

- Dobra nie podlizuj się bo jak zaraz nie wyjedziemy spóźnimy się na samolot.- powiedział ostrzejszym tonem zabierając moją walizkę.

Mogłoby się wydawać że mój brat jest dość wredną osobą ale tak naprawdę jest przekochany, od roku zajmuję się mną i sprawami mojej kariery. Niby mam menadżera Georga ale w głębi serca i tak wiem że jest nim Jake Davis. Jest starszym o 3 lata wysokim bo aż całe 1,84m brunetem, jest wyjątkowo przystojny i aż nie wierzę że to mówię jako jego siostra. Troszczył się o mnie odkąd pamiętam, to dzięki niemu jestem tu gdzie jestem, to właśnie on przeprowadził się razem ze mną do Nowego Yorku gdzie mieszkamy już rok, dzięki niemu mogłam rozwijać swoją karierę a on bacznie pilnował bym nie wpieprzyła się w jakieś gówno.

Byłam przyzwyczajona do dorosłego życia i podejmowania rozsądnych decyzji bo w końcu w wieku 16 lat musiałam wydorośleć na tyle żeby żyć i utrzymywać się sama, to nie tak że nie mam rodziców, nie mam tylko matki, która odeszła gdy miałam 13 lat, nawet nie próbowała przejąć opieki nade mną czy moim bratem. Pewnego dnia po prostu znaleźliśmy z Olivierem kartkę w kuchni gdzie napisała że wyjeżdża, jak nam ojciec potem powiedział przeprowadziła się gdzieś do Kanady i wniosła papiery rozwodowe. Co do ojca, jest lekarzem, chirurgiem plastycznym dokładnie, mieszka w Chicago, czyli moim mieście rodzinnym.

Poprawiłam jeszcze swoje proste, czarne włosy, które sięgały mi trochę poniżej biustu. Zabrałam z łózka swoją torebkę i zeszłam na dół. Przy wyjściu szybko założyłam klasyczne Vansy i ruszyłam w stronę drzwi. Po wyjściu upewniłam się jeszcze że na pewno są zamknięte a potem prawie że biegiem podeszłam do czarnego mercedesa, który należał do mojego brata.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 05, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Born to make historyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz