SHOT #3

372 75 27
                                    

Paweł to mój dobry kolega, ale ma tak beznadziejną matkę, że to głowa mała.

Za każdym razem musi pokazać, że jej syn to jest kolejne wcielenie Boga, a moja matka zamiast ograniczyć z nią kontakt, to ją co tydzień zaprasza na obiad.

Zawsze przy stole rozpoczyna się gra pod tytułem... "Mój syn jest zajebisty i kropka".

Nawet nie próbujcie się trochę dowartościować, bo zaraz ta szmata przebije piłeczkę i powie to samo o swoim synu, ale dwa razy lepiej.

Dobrym przykładem jest sytuacja gdy moja matka raz wspomniała o tym, że dobrowolnie pomagam w schronisku 2 razy na miesiąc.

A ta, że jej Pawełek to kurwa co tydzień tam lata i jakby tego było mało to dofinansowuje je ze swoich kieszonkowych.

No co mam powiedzieć, chodzący Jezus Chrystus kurwa.

Pewnego dnia zaczęła mówić o tym, że Pawełek ma dziewczynę i jacy to oni nie są szczęśliwi ze sobą.

Chwilę pózniej wyskakuje do mnie z pytaniem..."A ty znalazłeś w końcu kogoś? Czy dalej status singla?".

Nie wytrzymałem i chcąc przebić to co powiedziała, wygarnąłęm..."Mam dwie dziewczyny!".

...

Po chwili ciszy ogarnąłem, co takiego powiedziałem i próbując na szybko to załagodzić dorzuciłem..."Ale spokojnie, one wiedzą o sobie".

Rozmowa przy stoleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz