Wstęp
Cześć! Nazywam się Jessika Wood, interesuję się muzyką oraz jazdą konną. Nie mam konia chociaż marze o tym, zbieram pieniądze od 9 lat gdy pierwszy raz wsiadłam na kucyka. Obecnie mam 14 lat, mieszkam z rodzicami i bratem w małym miasteczku nazywanym Orlim Gniazdem. Dzisiaj obchodzę urodziny. Mój tata jest kuratorem a mama pracuje jako pielęgniarka w pobliskim szpitalu.
Zmrużyłam oczy, przez rolety wpadało światło słoneczne. Zapowiada się piękny dzień,wyczołgałam się z łóżka i zeszłam po schodach na dół. Poczułam przemiły zapach dla moich ''nozdrzy'' Chleb zapiekany w jajku i stopiony ser pomyślałam. mama siedziała w kuchni.
- Cześć mamo! - uśmiechnęłam się do niej
- witaj kochanie - przytuliła mnie mocno.
- szczerze to nie widzę nigdzie Kena wiesz gdzie jest? - zapytałam
- n-no poszedł po j-jajka - wyjąkała mama
- mamo ! po jajka ! przecież on się nigdzie nie ruszy tylko siedzi przed komputerem a tata?- uśmiechnęłam się bo wiedziałam że to dotyczy moich urodzin
- tata no... tata pojechał do sta... znaczy po mleko do pana BacKev- Uśmiechnęła się.
zaczęłam się głośno śmiać mama zrobiła się czerwona.
-zajadaj grzanki chcesz soku? - zmieniła temat
- tak, nalej mi proszę - uśmiechnęłam się
Zostawiłam pusty talerz i pognałam się przebrać.
Ubrałam się w sukienkę w granatowe pasy i czarne buty.
Gdy zeszłam na doł cała rodzina siedziała przy stole.
- usiądź - poprosił tata
wykonałam polecenie
-Jessiko dzisiaj są twoje 15 urodziny to są twoje prezenty myślę, że będziesz je szanowała - Uśmiechnął się tata. Ken podał mi pudełko i wystawił mi język.
- z pewnością zazdrosny - pomyślałam
gdy zobaczyłam co jest w środku o mało co się inie popłakałam . Czaprak, owijki, nauszniki a w drugim pudle siodło, uwiąz, kantar i uzda. Ile oni na to wydali! pomyślałam, ale po co mi o wszystko przecież konia mi nie kupią ale dobre i to.
YOU ARE READING
Rozłąka (1)
Teen FictionMarzenia 14-letniej Jessiki Wood zaczynają się spełniać, dostaje konia. Po jakimś czasie dochodzi do okropnego wypadku, otóż Ametyst ma poważną kontuzję, Jessika nie umie nic poradzić zwraca się do stajennego.