1

591 55 32
                                    

Chongyun zapukał do drzwi.
Stał teraz przed domem swojego najlepszego przyjaciela, a jednocześnie domem najpotężniejszej gildii handloej w Liyue, i choć nie było tego po nim widać, zżerał go stres.
Razem z Xingqiu miał udać się aż do Mondstadt, skąd dostał list o nawiedzonym domu, w którym coś podpuszczało ludzi do poderżnięcia sobie gardła.
To miała być jedna z dłuższych wypraw, więc Chongyun dziwił się, że rodzina Xingqiu w ogóle się na to zgodziła, tym bardziej, że już przy krótszych misjach, jego ojciec nie był zbyt przychylny.
Drzwi otworzyła jedną z pokojówek. Gdy tylko zobaczyła chłopaka, zawołała swojego "pana" jednak w progu stanął Xu.
- Nasz pan chce z Tobą porozmawiać - Powiedział, gestem zapraszając Chongyuna do środka.
Poprowadził go do pomieszczenia na piętrze, w którym egzorcysta spotkał postać, której bał się najbardziej.
Starszy brat Xingqiu siedział za biurkiem pod ścianą na końcu pomieszczenia. Kiedy Chongyun wszedł do pokoju, wstał i skinięciem dłoni wyprosił Xu za drzwi.
Egzorcysta starał się nie pokazać po sobie stresu, jednak oboje wiedzieli, że był wtedy kłębkiem nerwów.
- Usiądź, proszę - Głos pierwszego syna Gildii Feiyun przerwał ciszę. Chongyun bez słowa wykonał polecenie, ciągle utrzymując kontakt wzrokowy z rozmówcą. - Więc zabierasz mojego brata na misje, tak?
Chongyun kiwnął głową.
- Czy zadbasz odpowiednio o jego bezpieczeństwo?
- Oczywiście - Głos chłopaka się załamał.
- Dobrze. Więc wyruszacie w daleką podróż i możecie natknąć się na naprawdę różne przeciwności. W dodatku będziecie mieli do czynienia z niebezpieczym bytem. Czy rozumiesz powagę swojej misji?
- Rozumiem.
- Więc uświadomię ci jeszcze jedną rzecz - Położył dłonie na biurku i nachylił się do chłopaka. - Jeżeli cokolwiek stanie się mojemu bratu, twoja głowa znajdzie się na mojej ścianie - Powiedział przeraźliwie spokojnym głosem. Odchrząknął i się wyprostował. - Rozumiesz?
- Oczywiście - Chongyun pochylił głowę.
- Dobrze. Możesz już odejść.
Chongyun bez słowa wstał i ewakuował się z pomieszczenia.
Wiedział, że rodzina Xingqiu by mu nie wybaczyła, gdyby coś mu się stało, ale usłyszenia tego wprost było jeszcze gorsze. Momentalnie zrobiło mu się słabo.
Zakrył usta dłońmi i zamknął oczy, próbując się uspokoić.
- Lord Xingqiu czeka na dole. 
Chongyun podniósł wzrok. Nawet nie zauważył, że Xu cały czas stał na korytarzu.

☆☆☆

- Chongyun! - Krzyknął znajomy głos. Xingqiu pobiegł do przyjaciela. - Gdzie ty byłeś?
- Twój brat chciał mi coś... powiedzieć - Egzorcysta zaśmiał się nerwowo.
- Mam tylko nadzieję, że nic Ci nie nagadał - Xingqiu westchnął. - To jak? Idziemy?
Chongyun kiwnął głową i chwilę później oboje ruszyli w drogę

☆☆☆

- Powinniśmy dotrzeć do miasta przed zmrokiem -  Chongyun westchnął. Słońce już powoli zachodziło, a drugi dzień ich podróży dobiegał końca.
Wcześniej zatrzymali się na noc w Wangshu i z samego rana ruszyli w kierunku Mondstadt.
- Całe szczęście - Powiedział jego towarzysz z ulgą w głosie. - Zaraz chyba padnę
- Spokojnie, już nie daleko - Chongyun uśmiechnął się do przyjaciela. - Znajdziemy miejsce na nocleg, a rano pójdziemy sprawdzić co z tym domem.
- Przy tobie to ja się chyba nie wyśpię - Mruknął Xingqiu.
- Nie obwiniaj mnie, sam się na to zgodziłeś
- Żartowałem przecież - Chłopak przewrócił oczami. - Gdybym nie chciał, to bym z Tobą nie poszedł.
Szli tak, śmiejąc się i rozmawiając.
Zrobiło już prawie zupełnie ciemno, a powietrze było coraz zimniejsze.
- Szkoda, że żaden z nas nie ma wizji Pyro - Chongyun rozglądał się dookoła, próbując dojrzeć coś więcej niż tylko ciemne zarysy drzew. Upadł, potykając się o coś, co było wbite w ziemię.
- Nic ci nie jest? - Zapytał Xingqiu, podając przyjacielowi rękę.
- Nie, tylko... - Egzorcysta spojrzał na przedmiot o który się potknął. - Co to jest?
- Za moment będziesz mógł obejrzeć z bliska - Odezwał się nieznajomy głos.
Chongyun i Xingqiu spojrzeli na siebie, a potem w kierunku z którego słyszeli głos, jednak nikogo tam nie widzieli. Usłyszeli wolne kroki zbliżające się coraz bardziej w ich stronę. Obaj sięgnęli po broń.
- Kim jesteś? - Zapytał Xingqiu rozglądając się uważnie.
-To będzie teraz wasz najmniejszy problem - Głos zdawał się być centymetry od nich, jednak dalej nie widzieli jego właściciela.
Kroki ustały i przez kolejnych kilka sekund, które zdawały się być wiecznością, chłopcy w ciszy szukali wzrokiem tajemniczego gościa.
Na raz, oboje poczuli uderzenie od tyłu I upadli na kolana. Kiedy się odwrócili zobaczyli Agenta Fatui, i trzy płonące ostrza, wirujące wokół niego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I'll Never Let You Leave Me | Genshin Impact One-ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz