Pov. Dean
Szykowałem się na spotkanie z Vigg'iem.
Chciałem mu wytłumaczyć coś.
To coś nie dawało mi spokoju.
Dręczyło mnie dniami i nocami, nie pozwalając sie skupić w pracy ani nie powalając miec 'normalnych' snach.
Myślałem o tym od ponad miesiąca.
3 lata temu wydaliśmy 1 część Władcy Pierścieni.
Była tam pewna scena gdzie niby umierałem od strzał orków a Vigg pochylał sie nade mną, pomodlił sie za mnie, poczym zapieczętował to pocałunkiem w czoło.Przeszła mnie wtedy fala ukojenie
Dziwny dreszczyk radości...
Aż po tych 3 latach... gdy zeszliśmy zprzed kamery...uswiadomilem sobie że mam wśrodku siebie supeł uczućZapisywałem to wszystko od 2 miesięcy w notatniku.
Starałem się wieczorami przy kawusi odpocząć, ochłonąć, i przeanalizować sny wspomnienia i to co zapisałem.Doszedłem do dosyć nietypowego wyniku.
Jednocześnie przytakiwałem a jednoczesnie sie sprzeciwiałem.Po tygodniu walki i rozmowy z sobą doszedłem do wniosku że coś do niego poczółem.
Przyjaźniliśmy się od tych 3 lat wiec możliwe że on...
O czym ja myśle?-zapytałem sie sam siebie czochrając poczochrane włosy
Jak to możliwe...przygryzałem z ciekawości i zachwytu długopisCzochrałem włosy i oddychałem coraz głośniej.
-Nie wierzę...analizuję swój mózg 3 raz i znowu wychodzi że przyjaźń to za mało...Wyciągnąłem dłoń po telefon i zadzwoniłem do Vigga
Vigg - Hej, o co chodzi?
.
Dean - chciałbym sie z tobą spotkać
.
Vigg - o...cos ważnego? Wiesz.. przyszła do mnie mama i...
.
Dean - ważna, ale jeżeli masz gościa mamę, to nie przeszkadzam bo niewiadomo kiedy zniknie i trzeba jej poswięcić dużo czasu. Do kiedy tam zostaje? Zalatw wszystko spokojnie...
.
Vigg - mama wychodzi około 18. Kiedy chcesz sie spotkać?
.
Dean - 22.. ok?
.
Vigg - ok pa do zobaczeniaSpojrzałem na zegar.
15 53.
Poczekam sobie - mruknąłem niezadowolony.--_-_TIME SKIP_-_--
Obudziłem się siedząc przed zamkniętym zeszytem, włączoną lampą, i telefonem.
Z przyzwyczajenia spojrzałem na gdzinę.
O CHOLERA 21 43 ZARAZ SIĘ SPUŹNIĘ!- krzyknąłem i podskoczyłem jak oparzony
Podbiegłem do lustra
Poprawiłem włosy, nałożyłem bluzę, buty, czapkę, kurtkę, spakowałem telefon i klucz do domu do kieszeni, wyszedłem, zamknąłem drzwi i wbiegłem do mojej IARUMAS YTOYOT. (nie nie reklamuje)Jechałem na maksymalnej dozwolonej i wyrobiłem się w ostatnim momencie
Pov. Aragorn
Cześć Dean. Chciałeś o czyms ważnym pogadać - powitałem kolegę.
Od pewnego czasu zastanawiam sie czy na pewno.Cześć Aragorn...pogadajmy w środku -
Spuścił głowę i drygnął jakby sie wystraszył.Wpuściłem go do domu.
Zdjął buty i kurtkę, ale bluzy i czapki nie tknął, tylko nasunął ją sobie na oczy.Zaczółem rozmowę - co sie stało? - zapytałem troszcząc się o przyjaciela...
Chyba przyjaciela...
CZYTASZ
Boromir x Aragorn (Władca Pierścieni)
Fanfictionnie wiem czy nie urażę w ten sposób pana Vigga Mortensen oraz Deana Bean