Anglia, Londyn
29 listopada 2008 roku
Alexandrze!
Dziś, kiedy emocje opadły, jestem w stanie napisać do Ciebie bez gniewu. Bez pretensji, bez złości. Zdałam sobie ze wszystkiego sprawę, nie będę już o Ciebie zabiegać. Przepraszam za wszystkie żałosne wiadomości, które ode mnie otrzymałeś niedługo po tym, jak wyprowadziłeś się z domu. Byłam w proszku, nie wiedziałam, jak się zachować, ponieważ tak mi Cię brakowało. Nie pisałeś, nie dzwoniłeś. Zawiodłam się wtedy na Tobie. Tęskniłam, tak bardzo tęskniłam, nie potrafiłam Ci źle życzyć i przez to jeszcze bardziej cierpiałam. Zrobiłeś ze mnie najsmutniejszą kobietę w tym kraju, ale dzięki Tobie dużo zrozumiałam.
Nasz związek od początku nie miał sensu. Nie rozumiałeś słów miłość i wierność, nie mogłam Ci zaufać. Na samym początku byłam w stanie to zrozumieć — pierwszy raz się zakochałeś, przynajmniej tak mnie zapewniałeś. Jednak po roku kłamstw, codziennych kłótni, wyzywania i rozkazywania. Mam dość.
Mam dość Ciebie. Mam dość tego, że mną poniewierasz i zachowujesz się, jakbym nie istniała. Ale na szczęście teraz, na spokojnie, bez Twojej obecności i wściekłego spojrzenia mogę to wszystko napisać.
Wierzyłam, że możemy stworzyć przepiękny związek. Że będę mogła na Ciebie liczyć w każdej chwili, że będę dzieliła z Tobą przyszłość. Że będziemy szczęśliwą i kochającą się rodziną. Ale nie da się stworzyć rodziny bez miłości.
Zakochiwałam się w Tobie coraz bardziej każdego dnia, każdej nocy spędzonej z Tobą. Wierzyłam, że dzięki temu związkowi odnajdę nareszcie drogę swojego przeznaczenia.
Zawsze twierdziłeś, że będziesz mnie kochać aż do śmierci. Aż do momentu, kiedy runie niebo.
Dla nas już runęło.
Twoja na zawsze,
Ashlynn
CZYTASZ
Kiedy runie niebo
RomanceHistoria dwojga ludzi — Ashlynn i Alexandra — ambitnej, humorzastej i wykształconej architektki oraz samotnego bumelanta, dla których przypadkowe spotkanie na ślubie siostry głównej bohaterki przeradza się w ukradkowe spojrzenia i szybsze bicie ser...