Rose, nie wiedziała co Candy zrobił z jej rodzicami.
Mieszkała tam z trzy lata, miesiąc temu miała 10 urodziny.
Tylko tego jednego cholernego dnia usłyszała, odpowiedź na jej pytanie.
Co Candy zrobił jej rodzicom?
W kuchni Candy kłócił się z Jasonem.
-------------------------------------------------------------
Rose zakradnęła się do kuchni.
-Kiedy jej to powiesz?
-W odpowiednim czasie.
-Co chcesz żeby cię znienawidziła?
-Nie.
-No to jej to powiedz, powiedz że to zrobiłeś, zabiłeś jej rodziców.
Rose zasłoniła ręką usta po policzkach spływały łzy.
W tym momencie Candy i Jason wychodzili z kuchni, zauważyli ją.
-Przepraszam cię, Rose.
Chciał ją złapać za rękę ale ona go odepchnęła i wybiegła z mieszkania.
-Rose! Rose poczekaj!.
Biegł za nią ona pobiegła do parku, już nie słyszała okrzyków Candy'ego.
-----------------------------------------------------------------------
Położyła się na ławce i zasnęła wykończona tym wszystkim.
Zarazem go kochała i nienawidziła.......
-----------------------------------------------------------------------
Ktoś zaczął szturchać Rose.
-Dziewczynko?!
Dziewczynka przetarła oczy i ujrzała starszą kobietę.
-Dzięki, Bogu.
Rose popatrzyła na nią.
-Dlaczego spałaś na ławce...?
-Rose.
-Rose?
-Nie chce o tym mówić.
-Pewnie jesteś głodna, prawda?
Kiwnęła głową.
-----------------------------------------------------------
Starsza kobieta nazywała się Lucy.
Zaprowadziła ją do swego domu i przygarnęła, zapisała do szkoły później adoptowała drugą dziewczynkę May.
Nie za bardzo się lubiły, May zawsze jej dokuczała, chciała się jej pozbyć
I dopięła swego, zostały same w domu bo pani Lucy poszła do sklepu.
May okaleczyła się nożem a Rose zdrzemnęła się. May włożyła jej nóż w rękę.
W tej chwili do domu przyszła pani Lucy.
Przeraził jej widok zachlapanej krwią May.
-Boże co tu się stało!?
-Kto ci to zrobił?
-R-Rose.
Była świetną aktorką.
--------------------------------------------------------
Rose się obudziła krzykiem.
Pani Lucy wzięła ją za rękę i wypchnęła ze swego domu.
-Nie przychodź tu, ty potworze!!
W oczach Rose zaszkliły łzy.
Poszła do parku na swą ławeczkę, siadła i patrzyła na błękitne niebo.
Zauważyła że ktoś się do niej przysiadł., spojrzała i...
{Candy, t-to Candy?}
On popatrzył się na nią z uśmiechem.
--------------------------------------------------------
-C-candy?
Otworzyła usta.
-Rose...
Ponownie w jej oczach zaszkliły łzy.
-Przepraszam...
(A Rose teraz ma 17 lat, czyli u pani Lucy była 7 lat, po "porwaniu" u Jasona i reszty była 3 lata )
Przytulił ją.
-Nie przepraszaj, Rose to moja wina.
-Nie..
-Ciii....
W tej chwili wydarzyło się coś wyjątkowego.
Candy ją chwycił i.... pocałował.
Potem wziął za rękę i odeszli....
========================================
Oto koniec krótkiej historii, tu może jest koniec, ale na pewno wasza wyobraźnia powędruję z nią dalej i dalej, zakończycie wtedy gdy uznacie, że tam gdzieś daleko się ona zakończy....
YOU ARE READING
Przyjaciele - Candy Pop
FanfictionRose to 7-latka, jako dziecko często z kimś rozmawiała po nocach, jej rodziców to niepokoiło, często zabierali ją do psychologa, lecz pewnej nocy takiej jak innej, rozmawiała z swym jedynym przyjacielem....Candym Popem....