Wysokość

1.7K 105 10
                                    

- Czy kiedykolwiek zauważyłaś Malfoya?

Umysł Hermiony był zajęty formułą na arytmię i przetworzenie pytania Ginny zajęło jej kilka sekund. Patrzyła na stronę przed sobą jeszcze przez chwilę, po czym spojrzała w górę, oszołomiona, i napotkała zaciekawione spojrzenie Ginny.

- Nie. Generalnie nie mam zwyczaju zauważać Malfoya, jeśli mogę temu zaradzić. - Zmrużyła oczy, patrząc na Ginny. - Czy jest w nim coś zauważalnego?

Ginny ssała końcówkę pióra cukrowego w sposób, który sprawił, że dentysta Hermiony skrzywiłby się.

- On jest naprawdę wysoki.

Hermiona patrzyła przez chwilę tępo, zanim zmrużyła oczy. To nigdy nie był dobry znak, kiedy Ginny poruszała tematy w sposób pośredni. Ostatnim razem, gdy to się stało, zaowocowało nagą pigmejską bułeczką, od której Hermiona aż się wzdrygnęła.

Wciąż budziła się w środku nocy, spocona na wspomnienie miny Flitwicka.

- Wysoki? Myślisz, że na to powinnam zwrócić uwagę u Malfoya? Jego wzrost?

Ginny uniosła brew i sugestywnie polizała czubek swojego pióra.

- Cóż, czy to nie twoja sprawa? Lockhart. Krum. McLaggen. Ron. Jedyne, co ich łączy, to bycie na tyle wysokimi, że boli mnie szyja.

Hermiona poczuła, jak jej uszy się nagrzewają i mocniej ścisnęła książkę.

- Nie przepadam za wysokimi mężczyznami. Ich wzrost jest... całkowicie przypadkowy.

- Dobrze... - powiedziała Ginny. Jej twarz byłaby obrazem pustej niewinności, gdyby jedna brew i kącik ust nie drgały. - Więc tęskniłaś za moim bratem, ale nigdy nie spojrzałaś na Harry'ego dwa razy z powodu niezwiązanego z wzrostem.

- Wzrost nie miał z tym absolutnie nic wspólnego. Harry jest dla mnie jak brat - powiedziała Hermiona, spoglądając na Ginny nad książką. - Szczerze. Niepokojące jest myślenie o nim w ten sposób.

- I to nie było z Ronem, ponieważ...?

Hermiona przewróciła oczami.

- Nie prowadzę tej rozmowy. Nie przepadam za wysokimi mężczyznami, ale gdybym to robiła, dlaczego, do licha, Malfoy miałby być pierwszą osobą, którą rzucasz mi w drogę? Są dziesiątki - a właściwie setki czarodziejów wcześniej niż on.

Ginny wzruszyła ramionami i skubnęła skromnie swoje pióro.

-On nie jest taki zły.

Hermiona prychnęła z niedowierzaniem.

- Czy mówimy o tym samym Draco Malfoyu?

Ginny tylko spojrzała na swoje pióro.

- W zeszłym roku - mógłby być znacznie gorszy, gdyby chciał.

Hermiona prychnęła i wróciła do swoich książek.

- I co z tego, chcesz, żebym zauważyła wzrost Draco Malfoya w jego uznaniu, że nie jest tak wielkim draniem, jak mógłby być? Absolutnie nie. - Odmówiła rozważenia tego pomysłu. Ginny nie zamierzała dać jej tak łatwo wygrać.

- To znakomita rekomendacja.

~OO~

Cholera.

Malfoy był wysoki.

Zastanawiała się, czy znowu urósł. Był prawie wystarczająco wysoki, by rywalizować z Ronem.

To w ogóle nie powinno mieć znaczenia. A jednak w jakiś sposób miało.

WysokośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz