Shadow siedzi sam w domu, nagle ktoś puka do drzwi.
-Otwarte!
Otwiera drzwi,a tam Knuckles.
-Czego?
-Hej Shadow, pozwól no na chwilę.
Wychodzo razem na klatkę.
-Widzisz to?
-No widzę.. Pudło, no i co?
-Ja se wejde do tego pudła..ty mnie zamkniesz,owiniesz taśmo.Zaniesiesz na pocztę i wyślesz..
-Ty jesteś kurwa nienormalny?... Gdzie mam cie wysłać?
-A huj wie gdzie!.. Byle daleko z tąd..
-Ty no wiesz ja bardzo chętnie.. Ale to kosztuje, znaczki.A poza tym ty hudy nie jesteś.
-Był bym zapomniał-wręcza mu pieniądze-Proszę.. To na opłaty pocztowe, resztę możesz se zatrzymać.A i jeszcze jedno!...... Nie informuj pan otym Rouge.
Shadow się zaśmiał pod nosem.Time skip 3h
Sonic wałkuje ciasto na pierogi.
-Zaraz, to ty chcesz mnie powiedzieć że ty wysłałeś go w pudle poczto?
-No oczywiście..
-Wiesz co? Ja ODZAWSZE wiedziałem że ja żyje z Debilem.. Ale myślałem że w tobie siedzi chociaż trochę ludzkich uczuć.
-No ale sonic Po pierwsze primo,Knuckles jest dorosły.
Po drugie primo, jest deklaracja każdy że robi co chceta.
A po trzecie primo,ja się bardzo cieszę że nie będę musiał jego szkarłatnej mordy oglądać codziennie, podpis.
-Gdzie żeś ty go wysłał?
-Na Madada.. Magado.. Magadagagaskar
-Ty se żarty zemnie robisz?
-Nie
-Pszesz on się udusi!
-Jak się udusi,nożem mu w pudle dziury porobiłem!
-Wiesz co ja mam nadzieję że ty se zemnie jajca robisz.Ktoś puka.
-Otwarte.
Wchodzi Rouge.
-O cześć, nie widzieliście może ostatnio mojego męża Knucklea?
Sonic trochę zdenerwowany.
Zato shadow miał wyjebane.
-Ja nie a bo co?
-Bo nima go w domu od 3 godzin.Sonic-Może se gdzieś wyjechał?
-Ta tempa pała? Gdzie miałby niby wyjechać?
Shadow-Nie wiem, może na Mada.. Magadagaskakar nie?!
Rouge i shadow się śmiejo.Time skip noc
Shadow leży se w łużku,a sonic toi nad nim i coś mu tam pierdoli.
-Czy tyś się wogóle zastanawiał? Dlaczego taki człowiek kazał się zamknoć w pudle i wysłać jak najdalej z tąd?
-Sonic.. Nie wiem i mnie to gówno opchodzi,rozumisz?
-Nie nie ty huju!Tak być nie bedzie! Ja w tej chwili idę do rouge, wyznać jej cało prawdę!
-To ić.. Tylko ż.. Jo.. Jo jo też to gówno opchodzi...
-Ja pierdół co za znieczulica no.. A ty..ty jesteś wonsaty Waszysta!Sonic wychodzi pod mieszkanie Rouge i Knucklesa.I zapukał do drzwi.
Wyszła se Rouge i zaczęli gadać.
-Roge.. Muszę Ci coś wyznać..
-O co kaman?
-W czoraj.. Muj spiedrolony umysłowo mąż Shadow.. Wysłał twego męża Knuckles.W paczce, poczto naa Madagaskar.
-Hahahahahahaha.. Szkoda że nie na księżyc!
-Ja wiem że to brzmi nie prawdopodobnie ale to prawda.I uważam że powinniśmy tatychmiast coś zrobić,puki nie jest za puźno.
-Bez przesady, wkońcu knuckles jest dorosłym facetem i napewno dobrze wiedział co robi.Z reszto nawiasem muwionc,, gówno mnie to opchodzi,Dobranoc..