To było tak, że pisaliśmy coś na polski i jak oddaliśmy to pani mi dała ocenę niżej za to, że floodowałem na kartce a ja na to, że ja nie chciałem i to wina długopisu, bo się „o" zacięło. Po tym wytłumaczeniu mi poprawiła, ale od tej pory kupuję tylko sprawdzone pisadła. Słyszałem też o przypadku, kiedy ktoś nie zdał matury, bo długopis się zepsuł, ale to już inna historia.