❗Przed rozdziałem chciałabym zaprosić wszystkich do poprzedniej części zatytułowanej "Zwiastun" i do pooglądania go. Jeżeli wam się spodoba - wiecie co robić ;)❗
Charlotte
Imiona - Charlotte Emily
Nazwisko - Parken
Wiek - 16 lat
Rodzina - Ojciec i macocha.
Cechy charakteru: Dobrze wychowana, miła, pomocna, wrażliwa, tajemnicza/skryta, nieśmiała, cicha, bezproblemowa.
Wygląd - Wysoka, atrakcyjna, brązowooka, bardzo jasna blondynka, zawsze czysta i świeża.
Rasa - CzłowiekTak właśnie postrzegają mnie ludzie. Jednak prawda jest zupełnie inna. A teraz jak jest naprawdę:
Imiona - Charlotte Emily
Nazwisko - Parken
Wiek - rocznikowo 17
Rodzina - w zasadzie tylko ojciec, który i tak się mną nie zajmuje. Macocha nie jest dla mnie rodziną.
Cechu charakteru - Wścibska, skryta, Niemiła dla wrogów (czyli też "rodziny") bardzo problematyczna, wrażliwa.
Wygląd - Wysoka, szczupła, brązowooka z czarnymi punktami, dziewczyna z białymi włosami, często wymorusana błotem.
Rasa - Człowiek/WilkołakTeraz widzać jak badzo ludzie się mylą. Tak naprawdę znają tylko twoje imię... Ale w sumie, nie. Tego też czasem nie znają.
*R e k r o s p e k c j a*
- Cześć jestem Veronika, a Ty? - powiedziała do mnie niska dziewczynka z niesamowicie długimi włosami. To pierwsza osoba, która się do mnie odezwała od rozpoczęcia podstawówki. Już miałam powiedzieć typowy tekst "Ja nazywam się Charlotte", ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. Pamiętam co było w przedszkolu. Dzieci śmiały się z mojego imienia i przeżywała mnie od Szarlotki.
- Em... Hej - zaczęłam wolno - Ja nazywam się Alison. - przedstawiłam się imieniem mojej kuzynki.
* K o n i e c R e k r o s p e k c j i*
Jak widać różne rzeczy się zdarzają, ale te które przytrawiają się mi są zdecydowanie na pierwszym miejscu w kategorii dziwnych.
- Panienko, Charlotte! - do mojego pokoju wsunęła się gosposia - Pan Parken Cię wzywa. - oznajmiła łagodnym, spokojnym głosem, który powinna mieć gosposia po pięćdziesiątce.
- Tak... Jasne... Już idę. - odpowiedziałam trochę nieprzytomnym głosem. Ojciec wzywał mnie tylko w dwóch sprawach: zrobić mi nudny wykład na temat mojego zachowania albo coś co dotyczy jego samego i jego kochanej żońci.
Roxanne Parker to moja macocha. Jest okropna, gardzi wszystkim i wszystkimi, ale przy ojcu udaje dobrą i w ogóle. Jak dla mnie ona nie kocha mojego taty. Jest z nim tylko dla korzyści które ma z tego pseudo małżeństwa. A on... Nieszczęśliwie zakochany w niej, spełnia wszystkie jej zachcianki, sądząc, że przez to ona mocniej go pokocha. Ale coś mi się wydaję, że jego przeczucia są błędne.
Nawet nie wiem jak i kiedy znalazłam się przed jego gabinetem. Bezwstydnie po prostu weszłam do środka. Mój wzrok spoczął na rozmawiającej parze, przede mną. W jednej chwili i ojciec i jego "małżonka" spojrzeli wprost na mnie.
- Charlotte - westchnął mój ojciec - Ile razy mówiłem Ci, że puka się przed wejściem do CZYJEGOŚ prywatnego pomieszczenia? - zadał pytanie retoryczne, ale ja i tak (żeby mu bardziej dokopać) odpowiedziałam.
- Dużo... Ale ja nie będę się słuchać osoby, która jedyne co potrafi to wypierać się własnej córki.
- Ja się Ciebie nie wypieram!
CZYTASZ
Kill this perfect
RandomCharlotte to buntowniczka. Inna, nierozumiana przez ojca, wyśmiewana przez macochę... Czuje, że nie ma dla niej miejsca. Dzięki naszyjnikowi staje się inna. Wszystko jej wychodzi, ma przyjaciół, może być po prostu sobą... Wszystkie prawa zastrzeżo...