Piątkowy wieczór, siedzę na fotelu i opowiadam dzieciom bajkę o ewolucji. Jak każdy odpowiedzialny rodzic wiedziałem, że trzeba wytłumaczyć dzieciom, iż bajka to bajka, nie ma w niej grama prawdy.
-Tatusiu, a skąd się biorą dzieci?-zapytał mój synek Protazy.
-Wiesz skarbie, kiedy dwoje ludzi bardzo się kocha...
-Tak jak ty z tatusiem?
-Tak... Tak jak my z tatusiem. Noi kiedy dwoje ludzi bardzo się kocha...
-A musi być dwoje?
-Kurwa, dasz mi dokończyć gówniarzu czy wolisz żebym wsadził ci ryj do psiego gówna?
-Dobrze, mów ojcze...
-Kiedy dwoje ludzi bardzo się kocha postanawia założyć firmę. Zczyna się od składania długopisów, potem zmienia się w pakowanie zupek chińskich a na końcu... Postanawiają kupić białego wana. Kiedy już sprawdzą czy auto jest sprawne i da radę wyciągnąć minimum 200 km/h...
-Tato Romanie...p-przepraszam, że przerwę...ale... Jak poznałeś tatusia?
Ahh... Nostalgia... Zakręciła mi się łezka w oku...
-Siadaj mały kurwiu-powiedziałem-To będzie długa historia.