I rozdział

985 15 4
                                    

*Harry*
Była już 23.50 nie mogłem do czekać się kiedy wreście będę mogł się z tego piekelnego domu wyrwać ale czułem że w tym roku coś się wydarzy co odmieni moje życie może jednak był to zły pomysł aby po prosić Tiare o to żebym był w Gryffidorze a jakbym trafił do Slytherinu i w tedy podał bym rękę Draconowi Malfoy'owi jakby to się potoczyło
Wybiła północ narysowałem tort z kurzu i napisałem na nim "Happy Birthday" pomyślałem życzenie i zdmuchnołem świeczki i położyłem się spać
*Rezydencja Malfoy'ów*
Ściany były odcieniach czerni i zieleni a w salonie było słychać krzyki
- Jak ja kiedyś dopadnę tego starcza on wreście się popamieta-powiedział to wysoki mężczyzna czarnymi włosami swoimi zielonymi oczami popatrzył na swoją małżonkę
- Kochanie uspokój się - Kobieta była ubrana czarną długą sukienke jej brązowe loki a jej błysk próbowała uspokoić go ale na marne
- Mam rozumieć że Harry Potter to wasz syn a ten niby aż dobry dyrektor Dumbledor jest zły który zamieszał w głowie dla Harry'ego - powiedxiała to nie dość wysoka kobieta o blatynowym blondzie z czarnymi pasenkami z przodu
- Dokładnie tak musimy jakoś zawiadomić Harry'ego o tym - Tom
- Może wyślemy mu list - powiedziała pani Malfoy
- Susan skarbie napisz do naszego syna
- Może złorzymy mu wizytę i będzie łatwiej to wszystko zrobić
- Masz racje Skarbie to jutro ja i ty jedziemy po Harry'ego
~Rano~
Potter !! Na dół ale już ! - Krzyczał wuj Harry'ego
*Harry*
Znowu zaczyna się ta udrenka służenie tym nie okrzeszanym i bez wartościowymi ludzmi zamiast mnie wspierać to wynajeli mnie jako służącego na dodatek jeszcze są dzisiaj urodziny Dusrley'a jak ja go nie cierpie i zapewne wice wersa schodziłem ze strychu i nagle wpadłem na Dusrley'a który mnie przybił do ściany
- Co ty wyprawiasz jak nie zauważyłeś muszę iść robić wam śniadanie - powiedziałem mu on na to tylko uśmiechną się złośliwie
- Wesz co dzisiaj sobie zażyczyłem żebyś ubrał się w to - pokazuje strój sprzątaczki i na dodatek damski
- Chyba sobie żartujesz nie nałożę tego - odrzekłem mu stanowczo
- Ciekawe czy wuj będzie zadowolony jak się mu przyciwiasz , a więc teraz marsz do łazienki i to ubierz - popatrzył na mnie jakby on chciał tego
- Niech to szlak wezmie - wziłem ten stroj i go ubrałem i wyszwdłem z łazienki
- Ładna z ciebie sprzątaczka Potter - zaśmiał się podle
- Weź się już zamknij- wszedłem do kuchni i zabrałem się za robienie śniadania
- Synu podejść tutaj do mnie
- Tak ojcze ?
- Doskonała robota - zaczęli się śmiać aż  ktoś zapukał do drzwi
- No służąco sprawdz kto to a nie się patrzysz

Ludzie zlutujcie sie na de mną i zabierzcie z tego piekelnego domu wytarłem rece i poszedłem je otworzyć kiedy je otworzyłem nie mogłem uwierzyć co widzę przed drzwiami stal nie inny jak czarny pan z jakąś kobietą a ona mnie mocno przytuliła
- Chłopcze coś ty masz na sobie - powiedział to Czarny pan
- A nie widać a tak wgl po co tu przyszedłeś aby mnie już zabić
- Co nie ale musimy coś ważnego ci przekazać - powiedziała kobieta
- Możemy wejść czy nie za bardzo
Nagle naszą rozmowę przerwał krzyk wuja
-Potter! Miałeś sprawdzić kto to a nie z nimi pogaduchy wracaj tutaj natychmiast i kończ te śniadanie!
- Już idę chyba możecie wejść a jak coś złego powiedzą pozwalam na ich krzywdzenie - powiedziałem i przybrowadxiłem ich do jadalni
Mam już dosyć twoich wybryków bez mojej wiedzy przyprowadzasz jakiś ludzi do domu - mówi z oburzeniem Veron
Już wybuchłem nie będzie mi mówil co mogę a czego nie wyciagnołem różdżkę i przyłożyłem mu do gardła
-Nie masz prawa tak do mnie mówić nienawidzę ciebie całe życie byłem przez was poniżany i upokarzany nawet i teraz kazaliście mi nałożyć jakiś strój sprzątaczki myślisz że to takie fajne - mówiłem ze złością aż nagle poczułem czyjąl rękę na swoim ramieniu obrociłem głowe a była ta sama kobieta która była z Tomem
- Tom może wreście powiemy mu prawdę jak uważasz - powiedziała kobieta
- Masz rację Skarbie więc tak chłopcze-popatrzył na mnie- Jesteś naszym synem ten starzy debil zamienił ci bieg wydarzeń zamiast tego że my chcieliśmy ciebie ratować i uchronić ciebie przed nim to on pokazał ci Lily Potter i Jeams Potter tak naprawdę oni nie byli razem Lily była z Severusem Snape a Jeams byl gejem i coś krecił Peter'em
Przerwałem mu wypowiedź-  A Syriusz ?
- Syriusz żyje lecz on nie jest twoim prawdziwym chcestnym lecz wujem jest on z Remusem Lupinem jako para
- Czekaj żyłem przez tyle lat w kłamstwie więc dlatego Tiara chciała mnie na początku przydzielić do Slytherinu tobwszysyko już wyjaśnia
- A zapomniałem ci przedstawić twoją matkę poznaj swoją mame Susan Narcyza Riddle
- Wow mam ja rodziców
- Teraz też bedziesz miał dom i własny pokój i bedziesz mógł się z nimi pożegnać na zawsze
- Ale się cieszę - rzuciłem się im w ramiona i mocno przytuliłem i potem szybko pobiegłem na górę spakować wszystkie rzeczy przebrałem się i już gotowy zeszłem i zauważyłem jak mama wypowiedziała na nich zaklęcie zapomnienia - Jestem już gotowy
- To śwetnie - uśmiecheła się do mnie kobieta
- A mam pytanie można dwa razy przystąpić do Tiary przydziału ?
- Tak możesz ale mam jakieś obawy co do tego
- Jakie ? - popatrzyłem na niego z dziwieniem i zapytaniem
- Żeby ten stary dureń się nie dowiedział że ciebie odnaleźliśmy i dowiedziałeś że tak naprawdę się nazywasz Harry Tom Riddle
- A mam pytanie a jakby się dowiedział to co by się stało ? - zapytałem
-  Mam nadzieję że nic strasznego bo nie chce ciebie znowu stracić kochanie- powiedziała zmartwiona i mocno mnie przytuliła
- Też tak sądze ale niechcesz już przyjaźnić z tymi jak im a no tak Hermioną Grenger,  Ronem ,Fredem i Gregorem i Ginny Weasley'ow
- Ginny sądzi nadal że zostanie panią Potter  , Ron sława mu włeb już strzeliła
Fred i Gregor prowadzą swój zabawny sklepik zostaję Hermiona która mnie nigdy nie zostawi w trudnych chwilach nie ważne po jakiej bym stronie walczył ona będzie przy mnie ale i tak jakbym chciał iść do Slytherinu to zapewne bym chciał ją ze sobą zabrać ale no ona jest z brudnej krwi
- Harry zopomnieluśmy ci jeszcze wspomnieć Herniona jest z czystej Krwi
- Co jak to ?
- Ona jest zaginoną córką Narcyzy Malfoy i siostrą Dracona Malfoy'a
- Czekaj co ? Ale Draco był dla niej okrutny
- On udawał to wszystko a w głebi płakał że ona nic niepamieta
- Dobra rozumiem wszystko i zapewno w tym Dumbledor maczał palce
- Dokładnie tak
- A Możemy temu jakoś zaradzić żeby Hermiona odzyskała swoją pamięć ?
- Jest taka możliwość
- Naprawdę wezmę wszelkie starania żeby jej pomóc- powiedziałem powagą
- Byś musiał się włamać do jej umysłu i potem róźdzką wypowiedzieć "Koniec Klątw i złych wspomnieć"
- Czekaj chwila moment on rzucił na nią klątwę i drugiego pytanie kto jest moimi chrzestnymi ?
- Tak on rzucił na nią klątwę a twoimi chrzesnymi jest ojcem Chrzestnym jest Severus Snape a matką chrzestna Bellatrix Lestrange
- Ona przecież chciała mnie zabić - zdziwieniem na nich popatrzyłem
- Nie chciała Skarbie wszystko było udawane ta scena co widziałeś jak Syriusz znika ochłani to wszystko była fikcja którą Dumbledor chciał żebyście widzieli ona jest dobra i bardzo ciebie kocha i było jej przykro że nie mogła ciebie przytulić jak kiedyś jak byłeś jeszcze malutki - powiedziała mama
- Ja zaraz chyba oszaleje
- Chyba dla naszego synusia na jeden dzień za dużo informacji - zaśmiał się tom
- A kiedy będziemy już na miejscu ? - zapytałem bo byłem bardzo ciekawy jak to wszystko wygląda
- Zaraz będziemy ale pierwszo jeszxze zajciemy do rezydencji Malfoy' ów żeby wszyscy wiedzieli że odnalazłem syna a mam jedno pytanie Harry
-Tak jakie ? - popatrzyłem na niego pytającym wzrokiem
- Chcesz dołączyć do naszych szeregów cała rodzina będzie w komplecie
- A gdzieś mama ma znak bo go nie widzę - popatrzyłem na ręce mamy
- U nas jest taka tradycia że żona Czrnego pana nie ma znaku tylko pierścień małzeński i naszyjnik lecz tylko widoczny śmierciożercom
- jasne że chce dołączyć ale pierwszo naprawimy Hermiony umysł i my razem do tego przystąpimy dobrze?
- Jasna sprawa synu
Dojechaliśmy do Rezydencji Malfoy'ów był to ogromny budynek kolorze czerni weszliśmy do środka tam panował tylko mrok zasłonietymi zielonymi zasłonami i weszliśmy do wielkiego salonu a na głos mojego ojca pojawili się wszyscy śmierciożercy  i zabrał głos Tom
- Witam wszystkich cieszę że was widzę odnaleźliśmy syna i nam zapewnił że do nas dołaczy i przyprowadzi waszą córkę Narcyzo - Na tą zapowiedź odrazu wstała i mocno mnie przytuliła
- Dziękuję ci nie wiesz jak bardzo się cieszę - i tak jeszcze mnie przytulała aż to sali wszedł Severus
-Severusie masz jakieś nowe wieść- zapytał Tom
- Tak i to bardzo złe starzeć już się dowiedział że Harry'ego nie ma u Dusrley'ów i na dodatek kieruje się w stronę domu Herniony
- Tylko nie to - pani Malfoy się rozkleiła i płakała mi na ramieniu
Severusie weź ludzi i bądź cie szybciej od tego starca i ją tutaj przyprowadźcie szybko nie mamy za dużo czasu - na te słowa Severus znikną wraz z Bellatrix i Remusem Lupinem po 5 minutach przyprowadzili Hermione lecz ona cały czas wyrywała się dla Severusa i się odezwałem
Hej Miona - Na te słowa ona nagle rzuciła mi się w ramiona
-Harry co my tu robimy zostaliśmy porwni - na jej słowa wybuchnołem śmiechem i za to dostałem w głowe -  to nie jest śmieszne
- posłuchaj mnie tak naprawdę moimi peawdziwymi rodzicami jest Tom Riddle i Susan Riddle a ty jesteś z czystej krwi i jesteś córką pani Malfoy i siostrą Draco
- Żartujesz ze mne ,nabijasz się ze mnie tak ? - pomachałem jej głową przecząco
- ufasz mi tak ?
- No tak
- To daj mi wejść w twój umysł proszę to nie będzie bolało muszę to wszystko naprawić - na te słowa ona tylko pomachała twierdząco głowo i złapała mnie za rękę- dobrze więc zaczynam - wsxyscy tylko na nas się patrzyli
*umysł Hermiony *
Hermiona to twoi rodzice jesteś mugolem masz brudną krew pamietaj
"KONIEC KLĄTW I ZŁYCH WSPOMNIEŃ" naprawdę są jej rodzicami panstwa Malfoy i została porwana przez Dumbledor a w tedy byla bez silns nie mogła nic zrobić
- Skończełem - na to tylko widziałem łzy przyjaviółki i mocno ją przytuliłem
- Jak on śmiał mi to zrobić nie nienawidzę go jakby on teraz tu był zabiłam bym go ja przez swoje nędzne życie myślałam że Draco to mój wrog a że ta kobieta która okazała się teraz moją mamą - nagle do mnie podszedł Draco i mocno przytulił
- Jak się cieszę że wreście odzyskałem siostrę - pocałował mnie w czoło
- Chwila moment to tak Harry to Riddle a ja nagle Malfoy dobra ale czegoś nie rozumiem czemu to on zrobił nam ?
- Bał się jak nastanie czas wojny to że będzie miał mało zwolenników po swojej stronie i że polegnie w walce - powiedział Tom
- To już nie uniknione że teraz przegra tylko teraz pozostaje kwestia kto bo jego stanie stronie ?
- Na sto procet Zakon - powiedział Syriusz siedzący na kolanach Remusa
- Ty żyjesz ? - zrobiłam wielkie oczy - niech zgadne to też sprawa Dumbledora
- I pół Hogwartu który widzą u niego ikone ideału i uwazają mojego tatę za wroga - powiedziałem
- Oprócz Slytherinu nikt nie lubi go więc zostaje resztę domów - powiedział Draco dalej trzymający Hermione w uscisku
- To musimy przekonać połowę osoby aby do nas dołaczyła
- Chwila moment jak teraz Tom mogę tak mówić - kiwnął głową na Tak i zowu zaczęłam mówić- A jak twraz Harry jest twoim synem a nie wrogiem to kto może ale nie musi bo my do tego nie dopuścimy ciebie zabić?
- Też o tym rozwarzałem
-  Ja sądze że jeden z Weasly' ów a na sto 100 % Ron bo on chciał zawszę dorównać Harry'emu w stawie- powiedział Draco posadzający mnie na swoje kolana
- Też tak sądze - powiedxiałem - Mam guenialny pomysł- wsxyscy na mnie się popatrzyli
-Słuchamy - wszyacy razem powiedxieli
- więc tak Mionka co ty na to żeby zrobić dla Dumbledora na złość jak słyszałem można dwa raxy przystąpić do Tiary więc pójdziemy do Slytherinu tylko to zrobimy i jak narazie bedziemy nadal przekonać te same nazwisko no że Potter i Grenger i tylko z Slytherinu będą wiedzeli jak naprawdę mamy na nazwisko i kim jesteśmy
- Wow Harry to jest genialny plan - powiedzial do mnie Draco
- nie taki zły pomysł lecz uważajcie na siebie
- A właśnie Herniona miełem ciebie się spytać czy razem ze mną przyjmirmy znak śmierciożercy
-Pewnie
- To świetnie- powiedział tom - Jutro będzie ceremonia wasza trójka go przyjmie - pokazał na mnie , na Hermione i Draco
- Więc tak córeczko - powiedziała Narcyza
-Tak ? - spytałam się
- Jak się cieszę że wreście viebie mamy i pewnie jesteś już smeczona więc Draco ci pokaże twój pokój - uśmiechnięła się do mnie
- Dobrze więc prowadź braciszku - uśmiechełam się do niego a on zaprowadził do pokoju

Harry Riddle / Drarry | 18 +Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz