~Katsuki~
Poszedłem z tym pięknym, zielono włosym chłopakiem w głąb lasu. Było tam tak spokojnie i cicho... Słońce ogrzewało nasze twarze, czysta zieleń wokół nas i ten słodki jego uśmiech... Który był cieplejszy od słońca i od najgorętszego płomyka. Jego śliczne, szmaragdowe oczka... Aż się ciepło na sercu robi, jak się na niego patrzy - Katsuki-Kun! - Zawołał chłopak, kiedy ja się dopiero zorientowałem, że się znowu wywaliłem i właśnie leżę na ziemi - Nic Ci nie jest? - Klęknął nade mną i czule zapytał - Nie zrobiłeś sobie jakieś krzywdy? Nie, nie, wszystko Ok, dziękuję za troskę - Odpowiedziałem, podnosząc się powoli z ziemi - Teraz to ja się zamyśliłem - Zaśmialiśmy się i poszliśmy dalej przed siebie- Jakiś czas później -
Dotarliśmy wreszcie na miejsce! Bardzo lubiłem tutaj przychodzić ze swoim małym Przyjacielem z dzieciństwa. Niestety jednak, musiałem opuścić miasteczko rodzinne wraz z Matką i Ojcem i pojechałem z nimi na drugą stronę lasu. Eh... Pamiętam Go jak przez mgłę. Nawet nie pamiętam jak się nazywał - Jesteśmy! - Powiedziałem do Izuku, a On na to się mocno zdziwił i szeroko uśmiechnął - Jest tu przepięknie! - Uśmiechnąłem się na wiadomość, że mu się podoba to miejsce. Praktycznie nikt o nim nie wie, więc robi swoim wyglądem to "Wow" - Skąd znasz to miejsce? - Spytał ciekawy, tak jakby to był jakiś sekret i dowiedziałem się o nim tak jakby przypadkiem. Znałem to miejsce bardzo dobrze, ponieważ chodziłem tu często się bawić w różne zabawy z moim Małym Przyjacielem i gdy się teraz wymykam od Matki. Ojciec o wszystkim wie i mi na to pozwala, więc Matka pewnie gdyby się o tym dowiedziała, nie byłaby aż tak na mnie wk*rwiona, niż gdybym chodził pod niewiedzą obydwojga z rodziców - Heh, lubię tu przychodzić - Odpowiedziałem mu chwytając się przy okazji za kark i po chwili usiadłem na trwie obok małego jeziorka, wokół którego był okrąg, stworzony przez drzewa, które zostały ozdabione pięknymi, zielonkawymi liściami. Błyszcząca się woda w słoneczku, które przebijało się przez drzewa i liście, nadaje temu wszystkiemu takiego magicznego efektu! Poklepałem trawę obok, na znak by Chłopak usiadł koło mnie - Mogę? - Spytał, na co ja mu pokiwałem głową na "tak". Po chwili już siedzieliśmy obok siebie, zapatrzeni w widoki otaczające nas. Chłopak o szmaragdowych oczach pochylił się trochę nad małym oczkiem wodnym - Hey Izuku! Popatrz tu- - Nie dokończyłem zdania, kiedy zauważyłem że niechcący wystraszyłem Chłopaka, który wpadł do wody i... No właśnie... I zniknął. Było słychać jedynie plusk wody i po tym nagłą ciszę. On poprostu zniknął w tej wodzie. Nie ma Go w niej, inaczej bym zauważył zielono włosego Chłopca, ponieważ woda była taka krystaliczna! Wstałem z trawy i zacząłem Go szukać wszędzie dookoła z nadzieją że nic mu nie jest i tylko sobie żarty robi, które akurat dla mnie zbytnio nie były miłe
- Godzinę później szukania Midoriyi -
No nie ma Go nigdzie! Co to jest za woda, że w niej ludzie znikają!? Mniejmy nadzieję że nic mu nie jest i trzyma się właśnie dobrze... Czekaj, czy ja się właśnie martwię!? Bakugou spokojnie... To naturalne, że się ktoś martwi, kiedy jego nowo poznany przyjaciel znika bez śladu w wodzie, prawda? Noi co ja mam teraz robić? Nie ma już innego wyjścia, niż poddanie się...
Prawda?...
Albo...
Chyba mam pomysł...
Postanowiłem więc wpaść do tej wody, tak jak Izuku, by sprawdzić czy ja też w niej zniknę i pojawię się obok mojego szmaragdowo okiego przyjaciela——————————————————
Przepraszam że takie krótkie (Bo tylko 554 słowa (Czy jakoś tak) samego tego opowiadania TwT) ale widziałam tu najlepszy moment do przerwania. Spróbuję za to wstawić szybciej następną część tej książki. Nie czytam tego co napisałam zaraz po napisaniu (no chyba że zapomnę o czym ja piszę, to wtedy sprawdzam ostatnie linijki TwT) więc mogą być błędy np. Ortograficzne, brak przecinków itpDobrej nocy/ dnia/ wieczoru/ popołudnia wszystkim!
CZYTASZ
~•Przygoda dwójki Zakochanych•~•Zawieszone•~
AdventureOpis teraz nie pasuje do tego co tworzę T >T DLATEGO NIE MA OPISU (づ◡﹏◡)づ ~Bakudeku~ U >U