— Langa patrz uważnie, bo pokażę ci go tylko jeden raz i będziesz musiał to powtórzyć! — Reki patrzył ze śmiechem w oczach na Langę i wykonał, w jego mniemaniu jeden z najtrudniejszych trików, jakie do tej pory udało mu się nauczyć. Zapłacił za tą umiejętność jednak sporo siniaków na kolanach oraz zdarte łokcie, które bolały przy każdym ruchu. Chłopakowi nie przeszkadzało to jednak w euforii jaką doświadczył po udanej sztuczce, a nawet bardziej zmotywowało go do doskonalenia swoich umiejętności.— Muszę przyznać, że jest to trudniejsze niż wszystko co ćwiczyłem do tej pory, ale jestem pewien, że mi też się uda! — odpowiedział Langa z zaczepnym i pewnym siebie uśmieszkiem, który jeszcze bardziej rozbawił czerwonowłosego przyjaciela.
— Jasne, to ja sobie popatrzę i zobaczymy jak ci pójdzie — powiedział Reki po czym skrzyżował ręce na piersi i oceniającym wzrokiem przejechał po sylwetce niebieskowłosego chłopaka, który w skupieniu położył stopę na desce. Już miał się przymierzać do pierwszej próby gdy czerwonowłosy gwałtownie zatrzymał go ruchem ręki.
— Jednak nie mogę na to patrzeć, wiesz że musisz się bardziej pochylić i napiąć mięśnie brzucha by w trakcie jazdy nie wywalić się na głowę? Do tego twoja noga jest zbyt blisko końca deski.. Czekaj, pokażę ci poprawną postawę bo jak tak dalej pójdzie, to nie będę miał czego po tobie zbierać. A wiedz, że nie będę szczęśliwy z takiego obrotu wydarzeń! — Chłopak położył lewą rękę na ramieniu Langi a drugą na klatkę piersiową przyjaciela. – Dobra teraz pochyl się trochę do przodu i ugnij bardziej kolana.. Oo, tak jest dobrze – W trakcie gdy czerwonowłosy dalej instruował chłopaka, myśli Langi wędrowały gdzieś indziej.
Reki był zdecydowanie zbyt blisko.
Stali w pozycji gdzie jego przyjaciel obejmował go ramieniem od tyłu a jedną ręką dotykał jego brzucha. Wiadome było, że w tej sytuacji mógł poczuć się niezręcznie, zwłaszcza, że kosmyki rubinowych włosów chłopaka delikatnie łaskotały go w szyję a ciepły oddech rozpraszał jego skupienie na wykonywanej czynności. Nagle Langa pomyślał sobie, że mógłby specjalnie codziennie udawać i prosić przyjaciela o pomoc, tylko by móc poczuć subtelny dotyk Rekiego na swoim ciele.
Zarumienił się delikatnie ze względu na swoje myśli i kątem oka spojrzał na przyjaciela, który w skupieniu patrzył na ziemię przesuwając swoją stopą kończynę drugiego chłopaka.
— Dobra skoro postawę mamy za sobą to najwyższy czas przejść do praktyki, powodzenia! — Reki zadowolony z siebie i tego, że mógł się wykazać i pomoc w czymś Landze, odsunął się od niebiskowłosego stojąc w wyczekującej pozycji. Czekał w milczeniu kilka sekund a gdy przyjaciel nie wykonał żadnego ruchu z konsternacją w spojrzeniu wyciągnął rękę i dźgnął palcem policzek chłopaka.
Langa jakby obudzony z letargu podniósł głowę ze zdziwieniem i napotkał pytające spojrzenie Rekiego.
– Ah, tak zamyśliłem się przepraszam, haha.. No to jadę, uważaj bo opadnie ci szczęka! – zakłopotany chłopak podrapał się po potylicy i z roztargnieniem ruszył stopą wprawiając kółeczka deskorolki w ruch i nadając im pęd.
Wszystko szło całkiem dobrze, Reki truchtał po jego stronie żeby w razie potrzeby złapać chłopaka, by nie wyrządził sobie poważniejszych szkód. Gdy Langa zbliżał się do kulminacyjnego punktu triku, niebezpiecznie zachwiał się przy skoku. Całkowicie tracąc równowagę złapał za skrawek bluzy czerwonowłosego ciągnąc go za sobą w dół. Upadł twardo na plecy a kilka sekund później poczuł, jak ciało przyjaciela przygniata go, pozbawiając oddechu.
– Ugh.. Ała, nie musiałeś na mnie spadać! Moje biedne plecy.. – wykrztusił z trudem Langa.
– I kto to mówi! Sam mnie pociągnąłeś za sobą, jakbym był jakąś latarnią, która miałaby zostać w pozycji na baczność kiedy ktoś postanawia się na niej zatrzymać.. – prychnął z sarkazmem Reki i dopiero teraz uświadomił sobie w jakiej pozycji się znajduje.
CZYTASZ
𝙇𝙞𝙩𝙩𝙡𝙚 𝙖𝙘𝙘𝙞𝙙𝙚𝙣𝙩 ❀ ˡᵃⁿᵍᵃ ˣ ʳᵉᵏⁱ
Fanfiction❝ 𝘎𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘮𝘢ł𝘺 𝘪𝘯𝘤𝘺𝘥𝘦𝘯𝘵 𝘱𝘳𝘻𝘺 𝘥𝘦𝘴𝘤𝘦 𝘱𝘳𝘰𝘸𝘢𝘥𝘻𝘪 𝘥𝘰 𝘥𝘳𝘶𝘨𝘪𝘦𝘨𝘰- 𝘫𝘦𝘥𝘯𝘢𝘬 𝘯𝘪𝘦 𝘵𝘢𝘬𝘪𝘦𝘨𝘰 𝘻ł𝘦𝘨𝘰 ❞