ROZDZIAŁ 1#

20 4 0
                                    

Piekielne podziemia to niezbyt przyjazne miejsce, kolor czerwony i czarny, dużo ognia i zła....obrzydlistwo. Nie mówię oczywiście, że brzydzę się przemocy czy innych podobnych rzeczy, skądże, ja to uwielbiam! Sama jestem sprawcą kilku ataków czy podpaleń budynków. Byłam najbardziej okropną i grzeszną osobą w całym Piekle.

Teraz jest inaczej. Nadal lubię patrzeć jak inni robią coś złego, ale już nie kręci mnie to, jakbym ja miała to robić. Nie mam już tak dużej satysfakcji z tego, tak jak to było kiedyś...

Mój ojciec przestał zwracać uwagę na mnie, jak i na moje czyny... Z racji tego przestałam grzeszyć i wycofałam się z pierwszego planu, znajomi już nie widzą we mnie tak dużego potencjału jak kiedyś, teraz mnie nie poznają, odwrócili się ode mnie...

_____

Ojciec wygląda ostatnio na złego, oczywiście zawsze jest zły, bo to Szatan we własnej osobie, ale chodzi tu o inny rodzaj złości. Wydaje się być z dnia na dzień coraz bardziej wściekły na mnie. Praktycznie w ogóle się do mnie nie odzywa i ignoruje. Nie wiem co się dzieje...

______________________________________________

Dziś jest wielki dzień, nadeszła moja egzekucja... czy wygnania, nie wiem, to zależy od mojego ojca. Ponoć dopuściłam się strasznego czynu. Tak okropnego, że żaden diabeł nawet by o tym nie pomyślał.
Tak właśnie powiedział Szatan, gdy dowiedział się co się stało.
Nie mam pojęcia dlaczego tak sądzi, przecież to, co zrobiłam, nie było wcale złe. Nie to, że było to specialnie.... A nie, jednak było. Hahah. NIENAWIDZĘ GO!
Pewnie zastanawiasz się co taka 170-letnia dziewczyna mogła uczynić, żeby jej ojciec zdecydował się postąpić w ten sposób. No cóż, tego być może dowiesz się później...

-Terro - wypowiadając moje imię zrobił się bardziej poważny - dopuściłaś się nieetycznego czynu wobec mojego ludu i Piekielnego Królestwa. Jako, iż jesteś jesteś moim potomkiem, nie skazuję cię na egzekucję, lecz na wygnanie. Zostaniesz zesłana w krainę żywych, grzesznych ludzi - Ziemię. Będziesz tam żyła i nigdy nie wrócisz do Królestwa Piekielnego i ja nie będę cię mogł przywrócić.

- Co do cholery?! Ale jak to na Ziemię? -moje oczy zrobiły się większe niż dotychczas - Ojcze!?

-Zamilknij Terro! - krzyknął ze złością i dodał - Nie jesteś już moją córką!

Kiedy ktoś w Piekle mówi, że ich potomek już nie jest jego dzieckiem i sam Szatan to usłyszy, właśnie na mocy naszego prawa , słowa stają się rzeczywistością. Tak właśnie stało się ze mną, mój (były) ojciec przed chwilą mnie wydziedziczył i słyszało to całe Piekło. Dość ciekawe zdarzenie, prawda? Sam władca Piekła pozbawił swojej córki prawa do bycia nią.

Mój wyraz twarzy stał się lekko obojętny, byłam bardzo zdziwiona, lecz nie chciałam tego pokazywać. Nie chciałam, żeby zobaczył, że jestem słaba, choć smutek, złość i strach rozrywał mnie od środka. Nie wiedziałam jak poradzę sobie na tej okropnej Ziemi sama jak palec.

Po zakończeniu sądu dotyczącego mojej osoby, Piekielne Straże zaprowadziły mnie do mojej komnaty, abym mogła zabrać ze sobą kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Byłam pewna, że Szatan od razu ześle mnie w to obrzydliwe miejsce, ale jednak okazał się troszkę bardziej życzliwy niż myślałam. Mój pokój wygląda dość zwyczajnie jak na sypialnie w Piekle. Można by było się tego spodziewać, że komnata jest duża rozmiarem, lecz nie w tym przypadku. Ściany pomalowane ma czarno, sufit też, czerwona podłoga, czarne, wielkie łoże z baldachimem o tym samym kolorze i jedna szafa. Pokój jest wielkości kilku metrów kwadratowych, dla mnie to dobry rozmiar, nie potrzeba mi dużo. W zasadzie, nie wiem nawet po co mi łóżko, skoro co noc śpię gdzie indziej.

Włożyłam do kieszeni mój telefon i małą saszetkę z dragami. (No co? W Piekle są nawet automaty, gdzie można kupić towar za grosze. Na Ziemi tak nie ma, a szkoda...) Trzymałam je w szafie na jednej z półek, na której znajdują się różne inne przedmioty przeznaczone dla dorosłych. Jako, że mam już 170 lat, to w Piekle jestem pełnoletnia. Nie wiem czy zastanawia was to, dlaczego wzięłam tak mało towaru ze sobą, ale mimo to, odpowiem na to pytanie. Ten narkotyk to PZJ i jest najlepszy ze wszystkich, których próbowałam, a było ich wiele. Mała saszetka w zupełności wystarczy na kilka miesięcy, a nawet dłużej. Wystarczy, że weźmiesz 15 ziarenek, a już jesteś na pełnej fali. Mi wystarczy jak wezmę 3 dziennie, wtedy czuję się spokojnie, ale nadal jestem trzeźwa.

Nie zdążyłam nawet dobrze schować torebki z narkotykami, a Straże zdążyli już po mnie przyjść. Widać, że "ojcu" bardzo się spieszy wysłać mnie na Ziemię. Widać na kilometr piekielny, że mnie nienawidzi, tylko nie mam pojęcia dlaczego... Podwładni Szatana zaprowadzili mnie do sali tronowej, gdzie miało się odbyć moje wygnanie. Weszliśmy przez wielkie dwuskrzydłowe drzwi do wysokiego pomieszczenia. Było ono w kolorach jasnej i ciemnej czerwieni oraz czerni. Sala nie była wcale duża , jaką można by było ją sobie wyobrażać. Na środku stał wielki tron z trupich czaszek na którym nikt nie zasiadał. Nagle ze schodów obok tronu, dobiegł dźwięk głośno stawianych kroków. Z każdym stąpnięciem czułam się coraz gorzej. W środku mojego ciała wyczuwałam gniew i lekki strach. Wiedziałam, że za kilka chwil, już nigdy nie zobaczę tego cudnie strasznego miejsca, jakim jest Piekło.

Diabeł w końcu zszedł ze schodów i usiadł dumny na swoim tronie władcy. Patrzył na mnie z pogardą i żalem. Jego mina mówiła *nie wiem kim się stałaś i kim jesteś. Nie cierpię cię*. Po chwili wpatrywania się we mnie zaczął:

-Terro. - straże popchnęli mnie w kierunku Szatana - Teraz zostaną odebrane ci Piekielne Moce.

Tak, posiadam jakieś moce. Jest to nieśmiertelność i władanie ogniem. Tak jak już wcześniej mówiłam, byłam sprawcą kilku podpaleń budynków, to znaczy nie kilku, a wszystkich...

Odbieranie mocy bolało niezmiernie, krzyczałam, ale tylko na początku. Później zdążyłam się już przyzwyczaić do bólu, jak zwykle. Lecz nie zmaganie się z bólem trapiło mnie najbardziej. Odbierając mi moją potęgę, na twarzy władcy było widać lekki uśmiech. Nie jestem pewna, co miałby oznaczać. Wtedy przypomniałam sobie o tym, jak kiedyś podsłuchałam Diabła, rozmawiał z Demonem - swoją prawa ręką. Nie było to takie zwykłe wspomnienie, lecz jakaś wizja. Mówił coś o mnie, o tym, że mu zagrażam... Widząc podstępną minę niegdyś mojego ojca i wspomnianą wcześniej wizję, pomyślałam o tym, że on nienawidzi mnie dlatego, że zajmę tron po nim. Nie chciał mnie nigdy, nie chciał, żebym się w ogóle urodziła. Jestem bękartem, a matka zmarła po porodzie. Nie mam żadnej innej rodziny, więc Szatan musiał się mną zaopiekować. Od samego początku mnie nie znosił, lecz żeby wydawać się dobrym ojcem i autorytetem, udawał, że jest najlepszym tatą pod piekielnym niebem. Gdy to sobie uświadomiłam, zaczęłam znowu krzyczeć, tak głośno, że cała szatańska willa mnie słyszała.
Tortury się skończyły. Uśmiech zszedł na chwilę z twarzy władcy.

- Teraz zostaniesz zesłana na okrutną Ziemię, nie zaznasz tam spokoju i dobrego traktowania. - powiedział z uniesioną wysoko brodą.

Szatan wymówił zaklęcie, które pozwalało na przywołanie magicznego tunelu. Wyglądało jak lewitująca wydrążona dziura w tak naprawdę niczym. Diabeł rozkazał wrzucić mnie do tunelu, wtedy na jego twarzy znów zawitał ten sam uśmiech co wcześniej. Piekielna Straż pchnęła mnie w otchłań, wtedy ja zdążyłam wykrzyczeć w stronę "ojca" słowa : NIENAWIDZĘ CIĘ! W ostatnich chwilach widziałam wypowiadane wyrazy przez te okropne czerwone usta będące przyczepione do obleśnej twarzy Szatana. Mówił on "ja ciebie też".

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Satan's former daughterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz