Isabela zgasiła palcami płomień świecy, której i tak nie zostało już zbyt wiele czasu na użytkowanie. Zgarnęła resztki wosku do kieszeni śnieżnobiałego fartucha, by wyrzucić je jeszcze zanim przejdzie do swojej komnaty. Chłopiec, którego przed chwilą ułożyła w satynowej pościeli zlustrował ją z cieniem podejrzliwości.
– I ciebie naprawdę to nie boli? – zapytał w końcu, na co czarnowłosa skinęła głową rozbawiona. – Nie ma opcji! Przecież ogień parzy. Wiem bo Lisbeth kazała mi kiedyś sprawdzić.
– Sekret tkwi w tym, żeby nie myśleć o tym, że cię zaboli –powiedziała konspiracyjnym szeptem, tak jakby przekazywała mu najgłębiej skrywaną tajemnicę. – Poza tym, musisz sięprzyzwyczajać do ognia, Ole. Będzie ci towarzyszył przez długiczas... – Uśmiechnęła się smutno i pogłaskała chłopca po jasnych włosach. – Opowiedzieć ci jakąś bajkę zanim wyjdę?
–Nie trzeba. Jestem duży.
Miał sporo racji. Isabela zajmowała się nim praktycznie od urodzenia,choć nawet nie zauważyła kiedy minęło te osiem lat. Dokładnie wtedy wydarzyła się mrożąca krew w żyłach tragedia, która wstrząsnęła Ziemiami Frontu. Śmierć Gerdy Feuer była nagła i niewątpliwie zbyt wczesna. Isabela została wtedy zaproszona na dwór, gdzie miała sprawować pieczę nad dziećmi sławetnych łowców czarownic. Czarnowłosa od dziecka miała wyjątkowy dar obserwacji i szybko wyciągała wnioski. Już po kilku dniach opieki nad rodzeństwem mogła o nich powiedzieć całkiem sporo. Mimo, że tamci nie odzywali się do niej zbyt często.
Najstarszy syn, Peiter, miał wtedy piętnaście lat i starał się zmierzyć z tragicznym wydarzeniem niczym dorosły mężczyzna. W końcu oczekiwano od niego, że kiedyś zostanie głową rodziny, więc musiał być dojrzały. Zwłaszcza, że jego ojciec odchodził wtedy od zmysłów. Chłopak nie chciał, żeby brak matki wpłynął jakoś na relacje rodzinne i za wszelką cenę starał się integrować ze sobą bliskich. Na jego twarzy codziennie widniał uśmiech, w wolnych chwilach żartował ze służbą i organizował zabawy dla swojej rodziny. Isabela widziała jednak, że rozpacz rozrywała go od środka każdego dnia. Pewnej nocy przyłapała go wkomnacie portretowej, gdy wpatrywał się pustym wzrokiem w wizerunek swej matki.
Herr Klaus Feuer oraz jego córka Lisbeth po tragicznym wydarzeniu pogłębili konflikt, który (jak podejrzewała niania) rozgrywał się między nimi już od dawna. Jedenastolatka znikała na całe dnie, czasem nawet nie wracała na noc, co wzbudzało gniew głowy rodziny. Przez cały okres pracy Isabeli w tym miejscu, dziewczyna tylko raz rozmawiała z nią szczerze o swoich uczuciach. Zdarzyło się to kilka tygodni po śmierci Herrin Feuer. Lisbeth, w środku nocy, nieśmiało zapukała do drzwi swojej opiekunki, wyznając, że ojciec groził jej wyrzuceniem z domu. Opowiedziała jej wtedy jak bardzo czuje się opuszczona i nierozumiana. Wypłakiwała się w jej ramię, a następnego dnia znowu podchodziła do niej jak do obcego człowieka. Nigdy więcej nie wspomniały o tej rozmowie, choć Isabela przez wiele lat liczyła, że Lisbeth w końcu zgodzi się na kontynuowanie konwersacji. Niestety, dziewczyna dorosła, a razem z nią wykwitł jeszcze większy upór i złość do świata.
Co do samego Klausa Feuera, to Isabela nie była pewna czy od czasu śmierci żony przejmował się czymkolwiek innym. Nie było dnia, wktórym nie wspominałby o jej wspaniałości i o tym jak bardzo ją uwielbiał. Zachowywał się tak jakby jego życiu nadawały sens tylko dwie rzeczy: zabijanie czarownic i utracona Gerda Feuer. Potomstwo widocznie nie było wysoko usytuowane w jego hierarchii, co Isabela zauważała z każdym dniem coraz bardziej.
Był jeszcze Ole. Został półsierotą kilka dni po swoich pierwszych urodzinach, więc, jak można się domyślać, śmierć matki nie obeszła go za mocno. To właśnie Isabela zastępowała mu utraconą matkę. Peiter i Lisbeth szybko dorośli, zaś Ole, którego niania pokochała jak własnego syna dalej był beztroskim, pełnym życia chłopcem.
CZYTASZ
klan Feuer | pogromcy czarownic
Viễn tưởng"A pożar ten trwać będzie jeszcze przez setki lat i nikt nie zatroszczy się o jego stłumienie." cykl opowiadań napisanych w ramach realizowania próby przewodnikowskiej