Shot napisany w ścisłej współpracy z niesamowitymi Demoniczna_Zabka i Welleena
Dzięki dziewczyny, ta przygoda była super zabawą i przyznam się bez bicia, parę razy miałam niezłą głópawkę 😆
Nie zmieniajcie się nigdy 🖤💛🖤No przyznam, niezbyt mi wychodzi słodzenie więc...
Po prostu zapraszam do czytaniaBył jeden z tych pierwszych, ciepłych, wiosennych wieczorów. Daga i Basia, zwana Amebą, córki Hadesa oraz Zuza, córka Apollina, przyszły pod sosnę Thalii by odbyć wartę i przez noc strzec Złotego Runa.
Nie czuły się dobrze z tego powodu. Wszystkie trzy były zmęczone po dzisiejszych treningach, a Peleus został zabrany do kąpieli, co oznaczało, że w razie zagrożenia były zdane tylko na siebie.
Heroski były pewne swoich możliwości, w końcu Daga i Zuza to Łowczynie, zaś cała trójka była zaprawiona w boju. Jednak pomoc smoka zawsze była mile widziana.- No laski, nasze pierwsze poważne zadanie - powiedziała młodsza córka Hadesa, Bacha - I tak mamy niezłego farta. Kto byłby na tyle głupi by zakradać się tu po Runo?
Łowczynie przyznały Amebie rację i wspólnie zaśmiały się.
Daga westchnęła głośno i położyła się na trawie od drzewem. Oparła miecz i łuk na kolanach, położyła kołczan obok siebie, wyjęła sztylet i zaczęła się nim bawić. Zuza patrzyła na nią z lekkim zdumieniem, zaś Basia tylko się zaśmiała i poszła w jej ślady.
- Dziewczyny, błagam - córka Apolla nie wytrzymała - Wykażcie choć odrobinę skupienia! To poważna sprawa!
Hadesiątka spojrzały na nią z niekłamaną dezorientacją w oczach. Nagle Bacha roześmiała się, a Daga z obłędem w oczach powiedziała:
- Zdradzić ci sekret? Toto tutaj - wskazała na swoją siostrę - ma w mózgu tylko jedną szarą komórkę i rozumuje jak jednokomórkowiec.Ameba zaśmiała się jeszcze głośniej, a dziwny czar zawładnął i Apolloniątkiem, które również zaczęło się śmiać. Po pewnym czasie wszystkie leżały na trawie i śmiały się do łez. Z minuty na minutę śmiech zaczął przechodzić w ziewanie.
Senności, która ogarnęła heroski nie dało się oprzeć.* * *
Dziewczyny zbudziły się, gdy usłyszały kroki i stłumiony krzyk. Connor Hood, który zapewne chciał zrobić heroskom jakiś kawał, teraz nie myślał o żartach. To, co zobaczył napełniło go przerażeniem. Runo ZNIKNĘŁO.
Dziewczyny patrzyły na to wszystko z niezrozumieniem i przrażeniem. Chłopak widząc to, pomógł im wstać. Daga, jako najstarsza z herosek odrazu przejęła dowodzenie. Wysłała Connora po Chejrona, zaś sama z dziewczynami zaczęła zbierać porozrzucane w trawie części uzbrojenia i uważnie oglądać miejsce zbrodni. Zuza zauważyła na drzewie małą karteczkę z napisem: ZWRÓCONE DO WŁAŚCICIELA.Kiedy przybiegł centaur Zuzia dała mu ją, a Amebuś, po krótce, wszystko streściła. Dagmara natomiast cały czas szukała czegoś na korze drzewa i, na kartce papieru, zapisywała swoje obserwacje.
- Ej, słuchajcie, tu coś jest! - krzyknęła, zwracając uwagę pozostałych.
W drewnie połyskiwały słabym, srebrzystym światłem jakieś znaczki.