Rok 1981 - na świat przychodzą dwie dziewczynki, Vivian i Josie. Ta pierwsza, wysoka blondynka, urodziła się w styczniu, a druga, jeszcze wyższa szatynka, w czerwcu. Obydwie mieszkały w samym sercu Londynu, gdzie, jak na tamte czasy, było naprawdę głośno i „nowocześnie". Poznały się w czerwcu 1985 roku, gdy jedna z nich miała już skończone cztery latka.
Josie bawiła się w piaskownicy, kiedy jakiś czarnowłosy chłopiec podszedł do niej i bezceremonialnie zniszczył jej dom, który budowała w pocie czoła. Dziewczynka załamała się i zalała płaczem. Całą sytuację widziała Vivian, która siedziała pod zjeżdżalnią i monitorowała wydarzenia na placu zabaw. Wstała, wyrwała innej dziewczynce zabawkowy wykrywacz metalu, po czym stanęła przed piaskownicą i uderzyła niszczyciela zamków w tył głowy. Winowajca upadł, a wokoło nich zebrał się tłum matek, które zaczęły krzyczeć na małą blondynkę.
Vivian zupełnie zignorowała krzyki dorosłych, gdyż patrzyła na Josie, która się do niej szeroko uśmiechała. Od tamtego dnia czas na placu zabaw spędzały zawsze razem. Każdy, kto także tam przychodził wiedział, że Josie Beaumont i Vivian Fowler to duet wybuchowy, którego nic nie rozdzieli - i tak też było.
Dziewczynki poszły do tych samych szkół podstawowych, a później nawet do tego samego liceum, mimo że jego poziom był dla Vivian zdecydowanie zbyt wysoki. Blondynka nie lubiła się uczyć i całe dnie imprezowała. Josie jej towarzyszyła, jednak szatynce nauka szła o niebo lepiej, co było spowodowane tym, iż praktycznie wszystko zapamiętywała z lekcji.
Nadszedł rok 1998, obydwie mały już prawie siedemnaście lat i żadna z nich nie interesowała się już nauką czy książkami. W głowie miały tylko jedno - chłopaków. Imprezowały więcej niż dotychczas i kręciły z wieloma osobnikami płci męskiej, mimo że żadna z nich nie miała zamiaru się angażować i wchodzić w związek. Były wolnymi duchami, więc gdy w lipcu wyszło na jaw, że obydwie są w ciąży, były przerażone.
Rodzice Josie wyrzucili ją z domu, a matka Vivian oznajmiła jej, że ma poślubić mężczyznę, z którym zhańbiła honor jej rodziny, jednak ona nie zamierzała tego robić. Nie tylko dlatego, że nie wiedziała, kto jest ojcem, ale także dlatego, iż małżeństwo ją przerażało.
14 lipca 1998 roku spotkały się o północy na przystanku autobusowym. Każda z nich zabrała ze sobą tyle pieniędzy ile zdołała znaleźć, aby móc uciec, co także zrobiły. Wyjechały bardzo daleko, nawet nie wiedziały ile godzin jechały. Wysiadły na biednej wsi, w której włamały się do opuszczonego domu i, o ironio, miejsce te stało się ich domem.
Budynek okazał się być własnością jakiegoś staruszka, który mieszkał u swojej córki. Mężczyzna zgodził się wynająć im ten dom za niewielką opłatą. Dziewczyny znalazły pracę, a kiedy w styczniu 1999 roku na świat przyszedł Ryan Beaumont, obydwie nie posiadały się ze szczęścia. Niecały miesiąc po nim urodził się Andy Fowler, który był zdecydowanie głośniejszym dzieckiem.
Przyjaciółki wraz ze swoimi dziećmi żyły skromnie, ale szczęśliwie.
Andy i Rye zostali najlepszymi przyjaciółmi, co było wręcz nieuniknione, gdyż każdy dzień spędzali razem czy tego chcieli, czy też nie.
Mała wieś stopniowo przekształcała się w niewielkie miasteczko pośród pól, łąk i lasów.
Młodzi Fowler i Beaumont ciągle rozrabiali, ganiali gdzie popadnie i pakowali się w kłopoty. Gdy mieli piętnaście lat pokłócili się tak mocno, że wydawałoby się, że już nigdy się nie pogodzą, co na szczęście nie miało pokrycia w rzeczywistości. O co wtedy poszło? O dziewczynę. Co najlepsze, żadnemu z nich się ona nie podobała. Andy zażartował, że chętnie by się z nią umówił, a zazdrosny Ryan zrobił mu awanturę. Fowler był pewien, że Beaumont'owi podoba się Rebecca, czyli dziewczyna całego zamieszania, gdzie tak naprawdę szatyn był zazdrosny o swojego przyjaciela, czego nie potrafił przyznać ani przed nim, ani przed sobą.
Od tamtego czasu już nigdy nie padł między nimi temat związku, dziewczyn czy czegokolwiek z tym związanym. Każdy z nich był potajemnie w kilku związkach, jednak te bardzo szybko się kończyły. Nie potrafili porozmawiać szczerze na temat swoich uczuć przez co z czasem temat ten był dla nich nie do przejścia.
14 lipca 2016 roku wybrali się razem na wzgórze pośród pól, które było ich miejscówką, aby spędził miło dzień, który był nazywany przez ich matki „dniem nowego życia". Okazało się, że dzień ten miał być nowym życiem nie tylko dla dorosłych już kobiet, ale także dla ich synów, którzy postanowili zburzyć wszystkie mury, jakie między sobą zbudowali.
Wydawałoby się, że to dobry ruch, jednak problem w tym, że wyburzyli ten mur i nie zachowali dystansu, który uchroniłby ich przed trafieniem cegłą. Miłość jest trudna, boli bardziej niż powinna. Chcecie wiedzieć, co było dalej? To historia długa, jednak wbrew pozorom wcale nie tak zagmatwana, jak mogłoby się wydawać.
Rozsiądź się wygodnie i zagłęb w historię młodzieńczej miłości pełnej wzlotów i upadków, śmiechu i łez, szczęścia i bólu, pocałunków i kłótni, a, co najważniejsze, Andy'iego i Rye'a.
CZYTASZ
Zbyt Młodzi | Randy bxb
FanficJak to mówią, od nienawiści lub przyjaźni do miłości. Andy Fowler i Ryan Beaumont to zdecydowanie ten drugi przypadek. Znają się od zawsze i traktują się jak bracia, mimo że miłość, która ich łączy nie jest w żadnym stopniu miłością występującą w pr...