Miałaś jeszcze kilkanaście minut przerwy, więc postanowiłaś, że udasz się do biblioteki. Właśnie tam w ciszy i spokoju chciałaś dopisać resztę swoich myśli, które wchodziły do twojej głowy tamtego dnia. Miałaś plan, by zmieścić ich w notatniku jak najwięcej. Dlatego starałaś się nie porzucać twoich przemyśleń i zatrzymywać je przy sobie jak najdłużej.
Idąc wzdłż asfaltowej drogi rozglądałaś się wokół, obserwowałaś każdy detal środowiska, które cię otaczało. Spoglądałaś na niedawno zasadzone kwiaty, nierówno wysypane wokół nich kamienie. Przyglądałaś się mrówkom, które w pośpiechu podążały do swojego mrowiska. Te maleńkie stworząka wydawały się być tak niesamowite, razem przenosiły wiele rzeczy, współpracowały, by stworzyć coś, co dla nich będzie niesamowitym wyczynem. W pewnym momencie podązania za owadami zauważyłaś dwie linie, prawdopodobniej namalowane kredą. Jedna z nich była żółta, druga niebieska. Zaciekawiona zastanawiałaś się dlaczego wybrane zostały akurat te dwa kolory. Na myśl o tym, przypomniałaś sobie nie tak odległe czasy, gdy zafascynowana byłaś znaczeniem barw i tym co można nimi przekazać.
Chciałaś przypomnieć sobie, co oznaczały, jednak nie potrafiłaś.Postanowiłaś pójść za nierównymi liniami, by sprawdzić, gdzie prowadzą. Ekscytował cię fakt, że na drugim końcu może znajdować się coś, czego zupełnie się nie spodziewasz. Powoli jeden za drugim stawialas kroki, nie chciałaś dotrzeć tam za szybko, czułaś, że w taki sposób zrobisz sobie jeszcze większą niespodziankę. W końcu dotarłaś do końca bocznej ściany twojej szkoły. Policzyłaś do trzech i wijżałaś zza niej.
- Och... - westchnęłaś cicho, gdy na samym środku placu zza szkołą stał twój rówieśnik.
Chłopak chodził z tobą do klasy, jednak nie rozmawiałaś z nim jeszcze. Tak naprawdę z nikim nie miałaś okazji porozmawiać. To nie tak, że się bałaś lub stresowałaś. Ty najprościej nie miałaś ochoty zawierać kolejnych bezwartościowych przyjaźni, które po kilku latach gdzieś znikną. Lubiłaś być sama, a towarzystwo zdań napływających do twojego umysłu definitywnie ci wystarczało. Usiadłaś przy ścianie i postanowiłaś, że opiszesz to jak się tu dostałaś oraz obraz twojego kolegi z klasy, który w tamtym momencie twarz skierowana miał ku promieniom słońca.
Złapałaś za swoj ciemny długopis i powoli, linijka za linijką zaczęłaś wypełniać stronę. Nagle zza rogu wyturlała się czerwona piłka. Przemierzała kolejne metry asfaltowego podłoża, aż w końcu uderzyła w drucianą siatkę, powodując jej trzęsienie, a co za tym idzie hałas.
Opisywany przez ciebie w tamtej chwili chłopak odwrócił się w stronę dźwięku. Zauważając piłkę ruszył w jej stronę. Zabrał ją do rąk i rozglądnął się niepewnie. Obserwowałaś jego poczynania co jakiś czas zapisując kolejne słowa do swojego notesu.
Ogłuszajacy dźwięk oderwał cię od kartek. Był to dzwonek, który wzywał na lekcje. Wstałaś niechętnie i ze smutną miną, by zaraz po tym żywszym krokiem ruszyć w stronę wejścia do budynku.Przebrałaś buty w szatni znów spotykając się przy tym z niedawno widzianym brunetem i ruszyłaś do klasy.
Dość szybko przemieszczałaś się między korytarzami, szukając miejsca, w którym miałaś mieć lekcje. Ostatecznie skończyłaś w całkowicie odległym miejscu do twojego celu. Cały czas czułaś czyjś wzrok na sobie, rozglądałaś się, lecz nikogo nie dostrzegłaś.
Postanowiłaś poszukać pracownika szkoły, który byłby w stanie pokazać ci drogę.- Zgubiłaś się?
CZYTASZ
|A story about friends and the star|TXT
FanfictionKsiążka inspirowana twórczością zespołu TXT