Jestem [Y/N]. Obecnie mam 20 lat i pracuje jako początkujący detektyw. Ostatnio dostałam zgłoszenie o projekcie, podczas którego zaginęło kilku studentów. W ramach śledztwa, wyjechałam służbowo do U.S.A do stanu Alabama. Mam tam wynajęty skromny bungalow. Kupiłam bilety i pojechałam taksówką na lotnisko. Na drodze był lekki korek i bałam się, że spóźnię się na samolot. Jednak na lotnisku okazało się, że samolot również miał opóźnienie i w ostatniej chwili udało mi się wejść na pokład nowoczesnego samolotu. Usiadłam na fotelu w klasie Eko. Obok mnie siedziała jakaś szczupła pani w podobnym do mojego, wieku. Z Polski do Alabamy leciało się 18 godzin, ale ja odniosłam wrażenie jakby minęło mniej czasu. To pewnie, dlatego że spałam przez większość drogi, a kiedy nie spałam, oglądałam jakiś film sience-fiction. W końcu, czas się skraca, gdy dobrze się bawisz.
Wysiadłam na lotnisku w Montgomery, stolicy Alabamy. Moje mieszkanie było trochę dalej, więc musiałam wziąć następną taksówkę. Jej kierowca był miłym człowiekiem i opowiedział mi trochę o okolicy, w której będę mieszkać. Mówił, że niedaleko jest park o nazwie Rooswood. Mówił, że ma mroczną historię. Wspominał w niej coś o jakiś drzewach co nienaturalnie szybko rosną i więźniach. Co było dziwne po tak długim odpoczynku w samolocie nadal chciało mi się spać.
,,To pewnie przez strefy czasowe"- pomyślałam. Gdy dojechałam na miejsce, kierowca pomógł mi wypakować walizki. Pogadałam z nim jeszcze, a potem weszłam do mojego nowego mieszkania. Było bardzo przyjemne. Pasowało do innych domków w okolicy. Postanowiłam się po nim rozejrzeć i gdy otworzyłam drzwi prowadzące do przestronnego pokoju, nadającego się na sypialne, zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi. Stał w nich brunet w średnim wzroście.
- Eeee...dzień dobry- przywitał się grzecznie.- Chciałem tylko pożyczyć sól.
- Oczywiście! Już daję- odpowiedziałam mężczyźnie. Gdy poszłam do kuchni, zorientowałam się, że nie mam żadnej soli, bo nie wypakowałam jeszcze żadnych mebli i nie poszłam jeszcze do sklepu.
- Jesteś tu nowa?- zapytał. Chyba zauważył, że nie mam mebli. No i nie dam mu soli.
- Tak!- odpowiedziałam.- Dopiero co się wprowadziłam.
- No tak. Powinienem był się zorientować. Po meblach, a raczej ich braku.
- Przyjechałam tu parę minut temu.
- O. Nowy sąsiad. Pomóc ci wypakować meble?
Zdziwiło mnie, oczywiście pozytywnie, że jest tu tyle miłych ludzi. Podziękowałam mu i przyjęłam jego propozycję. Powiedział, że nazywa się Tim Wright i że był przyjacielem mieszkającego tu przede mną Briana Thomasa. Popołudnie spędziłam więc na wypakowywaniu i rozkładaniu mebli z moim nowym sąsiadem. Było już późno, więc Tim poszedł już do siebie. Prawdę mówiąc wypakowaliśmy już większość mebli, więc postanowiłam sobie odpocząć. Zrobiłam sobie herbatę i sprawdziłam papiery dotyczące tego projektu. Otworzyłam pierwszą stronę, na której widniał napis ,,Sprawa Dotycząca Marble Hornets". Od razu przeszłam na stronę z uczestnikami Marble Hornets.
Szybko przeleciałam nazwiska studentów. Gdy zobaczyłam ostatnią kartę zamurowało mnie żywcem. Widniało na nim zdjęcie znanej ci dobrze postaci, a obok niego zobaczyłaś równie znane ci nazwisko......Tim Wright.
-----------------------------------------------
Hej. To moja pierwsza opowieść. Mam nadzieję że się Wam podoba. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. >.<
CZYTASZ
Mój kryminalista { Alex Kralie x Reader } fanfic
FanfictionJesteś początkującym detektywem. Pewnego dnia szef daje ci zlecenie. Polega ono na dowiedzeniu się więcej informacji o studenckim projekcie, podczas którego zaginęło kilka osób. Już na pierwszy dzień twojego pobytu na innym kontynencie, dzieją się r...