Zaginiona

9 0 0
                                    

Halo? Jest tam kto?! Halo.. - krzyczała, nie tracąc nadziei - Halo?! Ktoś musi tu być! Zdania te były pełne.. Rozpaczy
Słowa odbijały się echem od ścian.
Szła, ciemnym korytarzem, który, jakby mogło się wydawać - prowadził do nikąd.
Choćby chciała coś zobaczyć - nie potrafiła. Ślamazarnie ciągnęła za sobą całe swoje ciało. Wyglądało to tak, jakby nic więcej jej nie zostało.. Akurat tutaj miała rację.
Nie jadła i nie piła już.. No właśnie. Kilka godzin? Może dzień? Dwa? Ile czasu jej zostało - nikt tego nie wie.
Człowiek bez picia i jedzenia potrafi przeżyć niewiele dłużej niżby się mogło wydawać. Nie to, co szczury. Zwierzęta te zostały wręcz stworzone do życia w najgorszych, najbardziej obskurnych, zakamarkach, naszego, świata. Aczkolwiek, one też lubią wygodę, dlatego tak chętnie wchodzą nam do mieszkań. W sumie, obcy ludzie też to robią.
Bez naszej zgody.
Bez uprzedzenia.
Wchodzą, ale nie zostają w cieniu, w przeciwieństwie do gryzoni. One w takich sytuacjach wolą uciekać. Obcy wyłaniają się z mroku. Jeżeli pojawi się okazja na wzbogacenie się - potrafią zabić.
Zabiją. Ograbią. Zostawią.
Nie to co szczury. Organizmy te wspierają się wzajemnie. Nieważne w jakiej są sytuacji. Opiekowanie się sobą - pierwsza rzecz, którą robią. Nie widzą potrzeby wzajemnego "zabijania się".
Oczywiście. Znajdą się wyjątki, ale nie tak często jak w naszym, ludzkim, gronie.
Nie ma u nich podziału. Wszyscy są równi.
Padła.
Straciła siły?
Może stwierdziła, iż to koniec i nie ma już żadnej nadziei na znalezienie wyjścia?
Może organizm został aż nadto zahartowany?
Jedno jest pewne - padła, nie wstanie i umrze. Tunel z niekończącymi się odnogami, niczym u jakiejś ośmiornicy. LABIRYNT, ale przez kogo stworzony?
Umrze tam, niczym nic nie warty szczur, który wpadł do rury ściekowej u nie potrafi wyjść.
Czemu tak dużo nawiązań do szczurów?
Kto je lubi? Raczej nieliczni.
Otóż kobieta ta ma dużo wspólnego z owym gryzoniem. Posiada niezliczoną ilość owłosienia - na całym ciele. Mózg, a dokładnie jego wielkość, nie różni się niczym od szczurzego. Zęby? Tutaj różnica jest niebywała. Brak uzębienia u pacjentki - wyrwane przed rozpoczęciem próby, a na ich miejsce miały wyrosnąć inne.. SZCZURZE.
Zapytacie.. Czy miała ogon?
JASNE!
Jednakże, dopiero zaczynał się pojawiać, nie był to etap, w którym byłby porównywalny do ręki rosłego mężczyzny, aczkolwiek był wielkości rączki noworodka, taki, mały, kikut. Nie był w pełni sprawny. Można poprosić się o Sformuowanie "upośledzony". Nie wywiązywał się z nakazanych mu, z góry, zadań. Miał pomóc w orientacji. Ogon u szczura odpowiada za 70% ludzkich bodźców.
Kobieta za to, dzięki niemu, utrzymywała równowagę.
Poruszała się na czworaka, nie miała możliwości przemieszczania się na samych nogach. Przed próbą nie tylko zęby zostały usunięte.
Kręgosłup, a raczej jego rdzenie zostały przestawione, przemieszczone w taki sposób, aby ofiara nie mogła przesuwać się wyłącznie za pomocą nóg, za to na czworakach jak najbardziej.
Brudna. Śmierdząca. Chodzący, sunący po posadzce mutant. Wabik na przeróżne bakterie i wirusy.
Taki obraz "człowieka" mówił wiele i niewiele za jednym zamachem.
Ułatwię wam Interpretację.
Przedstawiał on istotę zmarnowaną, jeżeli można to coś nazwać, w dalszym ciągu, człowiekiem, to tak to nazywajcie.
Na myśl nasuwa się słowo: "wyrzutek", wyraz ten pięknie opisuje, aktualną, egzystencję tej poczwary.
Pozostawiona samej sobie, ponieważ nikt, ale to nikt, jej nie pomoże.
Czemu nikt jej nie pomoże?
Normalni ludzie nie zapuszczają się w takie miejsca, zwłaszcza sami.
Nikt normalny..
Patrząc na tę sytuację, raczej nikt nie wie, co się tutaj dzie...
Ktoś jednak wie.
Ten ktoś ją obserwuje od dłuższego czasu.
Jest tam z nią.
Obok? Nad?
Nie wiem. Wiem tyle, że ktoś ja obserwuje.

Ile czasu minęło od ostatniego spojrzenia na tę nędzna kreaturę? - zapytał.
Nie wiem, zasnąłem - odpowiedział na pytanie.
Gdzie się kryjesz, mój Ty, malutki szczurku..? - spoglądał z zaciekawieniem na wiszące nad nim monitory - Ha! Mam Cię! Padłaś?! I prawidłowo, tam Twoje miejsce, na ziemi. Kolejne chuchro do kolekcji - z pogardą odwrócił wzrok.
Leżysz na ziemii.. Miałaś być inna.. Zapewniano nas.. Miałaś być silniejsza..
- mamrotał pod nosem - Rozważniejsza... Mądrzejsza.. Bardziej bystra.. Zapewniali na...
ZAMKNIJ SIĘ - Ryknął - NIKT CIĘ NIE SŁUCHA IDIOTO, DO NICZEGO SIĘ NIE NADAJESZ! ZROBIŁBYŚ COŚ UŻYTECZNEGO. JEDYNIE NISZCZYSZ NASZ, WSPÓLNY, WIZERUNEK, KTÓRY BUDOWALIŚMY LATAMI - kontynuował - MYŚLISZ, ŻE TAKIE UŻALANIE SIĘ, COŚ DA?
Nagle.. Nastała cisza...
............................................................................
To był koniec.
Strzelił i trafił.

Kto powiedział, że znalazła się w tym miejscu sama? Z własnej woli? Nikt? No właśnie.. To nie był jej pomysł.. Została zmuszona.. Ba, nawet nie zdążyła stawić czoła napastnikowi.. Napastnik był tylko jeden? Może było ich więcej? Jednemu i tak nie dałaby rady. To była szybka akcja.. Tak jak zawsze..
Niestety, próba numer 43, tak jak poprzednia, zakończona niepowodzeniem. Pacjentka numer 43 padła z wycieńczenia. Nie znalazła wyjścia.
Projekt Nieudany.

PróbaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz