Prolog.

199 1 0
                                    

Czasy, w których przyszło nam żyć nie należą do najłatwiejszych. Każdego dnia za czymś gonimy. Kariera. Pieniądze. Sława. Uznanie wśród znajomych. Często przy tym gubimy samych siebie. Stajemy się kimś, kto w ogóle nie przypomina nas samych, robimy niektóre rzeczy wbrew sobie. Z całych sił staramy się zabiegać o to, by inni nas akceptowali, szanowali, chcieli przebywać w naszym towarzystwie. Zapominając przy tym co tak naprawdę jest ważne i dobre dla nas. Coraz rzadziej zwracamy uwagę na to czego potrzebujemy, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Żyjemy złudnymi nadziejami. Tracimy kręgosłup moralny.

Wśród dojrzewających nastolatków jest to jeszcze trudniejsze. Każdego dnia toczą walkę walkę z sobą samym. Starają się odnaleźć siebie, najzwyczajniej w świecie gubiąc się przy tym. Zanim poznają swoje własne wartości, cele w życiu i co najważniejsze, dojdą do samoakceptacji muszą przebyć długą drogę. Wpływ na to oczywiście mają równieśnicy, środowisko oraz otaczający ich świat. Popadają w nałogi, depresje, krzycząc przy tym o pomoc, której nikt nie potrafi usłyszeć. Często niestety bywa tak, że najbliżsi nie są w stanie im pomóc, nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji albo po prostu to olewają. Nie starają się zrozumieć. Pozostawiają nastolatków samych sobie.

Niektórzy wtedy zamykają się w sobie, w swoim świecie. Zamykają się na ludzi, tracą zapał do czegokolwiek, a ich życie ich zdaniem zaczyna tracić sens. Drudzy z kolei uciekają się do innych rozwiązań. Niezrozumienie wśród najbliższych starają się zastąpić zrozumieniem wśród znajomych, przyjaciół. Za wszelką cenę starają się znaleźć kogoś kto ich zrozumie, bądź kogoś kto zaakceptuje ich takimi jakimi są. Co na dobrą sprawę jest niestety dość trudne. Wtedy są w stanie zrobić po prostu wszystko, by znaleźć jakąkolwiek akceptację wśród swojego otoczenia. Starają się do upodobnić do swoich znajomych.

Jeśli znajomi mają ochotę iść na imprezę, idą z nimi. Nawet jeśli tak naprawdę tego nie chcą. Idą w obawie, że jeśli tego nie zrobią, stracą w oczach znajomych. To oczywiście jeden z wielu przykładów, kiedy robią coś wbrew sobie, byleby tylko utrzymać się w grupie. Byleby byli lubiani. Wiele czasu zajmuje im dojście do tego, że to kurczowe trzymanie się ich nie ma najmniejszego sensu. Dopiero wtedy, gdy znajdą kogoś przy kim czują się dobrze, kogoś kto do niczego ich nie namawia, nie zmusza, mogą być sobą. Gdy wiedzą, że ten ktoś lubi ich takimi jakimi są i nie muszą przy tym kimś robić niczego wbrew sobie, zaczynają odczuwać spokój.

Spokój, dzięki któremu zaczynają skupiać się na tym co jest dla nich naprawdę ważne. Nie muszą się martwić tym, że coś zrobią źle, a jeśli nawet już popełnią jakiś błąd, to w końcu mają przy sobie kogoś, kto nie będzie ich oceniał, wywierał na nich presji. Wręcz przeciwnie. Powie - hej, mimo wszystko jestem przy tobie. Poda pomocną dłoń i pomoże przejść przez te trudniejsze momenty ich życia. Z czasem ci dojrzewający nastolatkowie zaczynają odnajdywać samych siebie. Obierają cele w życiu, a ich psychika staje się coraz mocniejsza. Dochodzą do samoakceptacji. A przede wszystkim na pierwszym miejscu stawiają siebie, nie dbając o to co ktoś pomyśli, co ktoś powie.

Bo przecież o to w życiu chodzi prawda? By żyć w zgodzie z sobą samym, nie patrząc na innych. By pokochać siebie samego i nie biegać za nikim z klapkami na oczach, błagając o akceptację. Mijając w życiu setki ludzi, w końcu pojawią się ci dla nas odpowiedni. Ludzie, dzięki którym wzbijamy się tylko wyżej i wyżej, nigdy w dół.

Know yourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz