"25 XI godzina 12:42" - Postanowiłem że zapomnę o tych zdarzeniach na pewien czas i porozglądam się po tej części domu w której jeszcze nie byłem. Nagle do głowy wpadł mi pomysł żeby poszukać czegoś w moim pokoju co dotyczy dziadka. Poszedłem do mojego pokoju i zacząłem się rozglądać za czymś co wygląda podejrzanie. Nic nie znalazłem, więc stwierdziłem że na strychu mogłoby coś być, jednak po tych przemyśleniach przypomniałem sobie że nigdzie nie widziałem klapy od strychu. Postanowiłem że pójdę się przejść po lesie. Otworzyłem szafę która była u mnie w pokoju żeby wyciągnąć jakąś bluzę, nieoczekiwanie zauważyłem ukryte wejście na strych. Postanowiłem że włączę latarkę w telefonie i się rozejrzę, jednak w tym momencie do mojego pokoju weszła moja siostra Lucy i spytała się co robię. Powiedziałem jej że znalazłem strych i czy chce się rozejrzeć ze mną? Zgodziła się. Weszliśmy na strych i pierwsze co rzuciło nam się w oczy to setki kartonów. Zajrzałem do jednego, i do dziś żałuję że to zrobiłem. Była tam Tablica Ouija, Lucy niezbyt interesowała się takimi rzeczami więc jej wyjaśniłem że taka tablica może sprowadzić duchy i demony do naszego świata. Lucy nalegała żebyśmy spróbowali skontaktować się z dziadkiem, niechętnie się zgodziłem. Rozłożyliśmy koc który znaleźliśmy w jednym z kartonów i odprawiliśmy rytuał we dwójkę. Udało nam się porozumieć z jakąś istotą która mówiła że jest naszym dziadkiem, zadawaliśmy mu różnego rodzaju pytania. Stwierdziłem że zadam jemu pytanie jak nazywa się mój Tata, to coś odpowiedziało Victor. Od tego momentu wiedziałem że to nie jest nasz dziadek, chciałem jak najszybciej zakończyć rozmowę z tym bytem, jednak popełniłem największy błąd który kosztuje całą rodzinę w tym domu. Powiedziałem do tego czegoś jakie jest jego prawdziwe imię, wskaźnik przesunął się na literkę "Z", po chwili na "O", i tak co chwilę zmieniało się z "Z" na "O". Uświadomiłem sobie że nazywa się "ZOZO". Lucy wpadła w płacz kiedy powiedziałem jej że "ZOZO" jest jednym z tych potężniejszych demonów, nagle za mną usłyszałem huk, jakby coś spadło. Powoli się odwróciłem i zdałem sobie sprawę że karton spadł na podłogę. Lucy zaczęła płakać jeszcze bardziej i powiedziała żebyśmy szybko opuścili strych. Gdy już wyszliśmy ze strychu ja i Lucy przysięgaliśmy że nikomu o tym nie powiemy.
CZYTASZ
JAK ZAMIESZKAŁEM Z DEMONAMI
ParanormalEthan wraz z rodziną wprowadzili się do domu po zmarłym dziadku, jednak nikt nie przewidział, że już ktoś w nim mieszka...