30 Kwietnia 2018r.
Jak bym w ogóle musiał się starać.
Za każdym razem jest tak samo.
Wystarczy być miłym uśmiechnąć się do nich, a one same wpadają mi w ramiona niczym motyle w pajęczą sieć. Po czym okazują się niewystarczające, nic nieznaczące.
Wiec ponownie musze wszystko powtórzyć.
Teraz jestem z jakąś blondynką, nawet nie pamiętam jak ma na imię, a może nawet o nie, nie zapytałem.
No, bo, po co. Już na początku wydała się nudna i nie myliłem się.
Nie jest żadnym wyzwaniem, jak one wszystkie.
Biorę większy łyk piwa i ściskając jej jasne krótkie włosy popycham, aby znaleźć się głębiej w jej ustach.
Trzeba jej przyznać, że, chociaż się stara.
Nie tylko go zasysa, ale dość przyjemnie bawi się jego czubkiem muskając językiem. Ma wprawę.
- starczy. Czas na prawdziwą zabawę śliczna.
Kleczy przede mną i a na jej zdecydowanie zbyt mocno umalowanej twarzy widać ekscytacje.
Cholerna dziwka.
Nie musiałem się nią nawet zajmować, to, że miała go w ustach wystarczając ją podnieciło. Jest wręcz aż obrzydliwie wilgotna.
- nie musisz tego zakładać, biorę tabletki.
Jeszcze, czego. Nigdy nie pozwolę, aby coś takiego jak ty poczuło mnie bezpośrednio, nie jesteś tego warta dziwko.
Przez chwile protestuje abym wziął ją od tyłu, jednak szybko się podaje, gdy tylko w nią wchodzę.
Muzyka jest na tyle głośno, że nie słyszę jej jęków, i dobrze.
Nie widzę jej twarzy i nie słyszę głosu, mogę wiec udawać ze to Sylwia.
Czuje jak zaciska się jej wnętrze wiec przyspieszam, i pcham jak najmocniej potrafię.
Mam gdzieś, że prosi abym zwolnił. Nie może złapać oddechu.
Jestem już blisko, potrzebuje jednak więcej niż mi dała do tej pory.
Potrzebuje Sylwii.
Klękam na jedno kolano i szybkim ruchem podnoszę jej lewą nogę, aby ją na nim oprzeć.
Jej głos zaczyna się łamać. Krzyczy coraz głośniej, prosząc o więcej i jednocześnie prosząc bym skończył.
Głupia dziwka nic więcej. Chyba nie myślała, że będę dla niej delikatny.
Pod koniec pozwalam sobie na wszystko, chce, aby zapamiętała mnie na długo.
Powstrzymuje się teraz przed dojściem, palcami mocno i szybko ugniatam jej sutek.
W tym samym czasie druga ręka pieszczę jej rozbrzmiała i wilgotna łechtaczkę.
Drze się tak mocno, że zapewne ściągnęła mam nie mała widownie za kurtyną.
W końcu znudziła mi się jak każda wcześniej. Wyjmuje z kieszeni małe opakowanie mokrych chusteczek i doprowadzam się do porządku.
Ona nadal leży na kanapie i próbuje dojść do siebie.
Bredzi coś, że chyba się we mnie zakochała.
To tak typowe i żałosne, że jedynie zostawiam na stoliku 500 zł za drinki i wychodzę. Nawet się z nią nie żegnam.
- wcześnie dzisiaj wychodzisz stary? Czyżby dziewczyny nie dopisywały?
Bartek mój ulubiony bramkarz, jedyny, który ma w sobie odrobine moralności w tym burdelu.
- te, co zawsze. Poza tym obiecałem mojej matce, że spędzę weekend majowy z kuzynką.
- u... a jakąś gorąca?
- weź, ohyda, to serio moja kuzynka. Siostra cioteczna. Ale znając ta gówniarę pewnie przyszykowała dla mnie jakąś koleżankę.
- w takim razie udanego weekendy.
CZYTASZ
To nie Miłość to Obsesja
RomanceOkładka autorstwa @Howard-Renard Norbert całe życie dostaje wszystko, czego tylko sobie zażyczy. Jest ukochanym i jedynym synem Bennerów, o którego starali się wiele lat. Chłopak nie zna słowa 'Nie' Na swojej imprezie z okazji 18 urodzin poznaje Syl...