Tym czasem kiedy nasi bohaterowie przeżywali swoje wzloty i upadki we wszechświecie pojawili się najeźdźcy. Przekroczyli oni granice czasu i przestrzeni aby niszczyć. Byli oni anomalią, która piwstała gdy Bóg tworzył świat. Nie wiadomo czy Stworzyciel o niej zapomniał czy może nie był świadom jej wytworzenia.
Byt ten był okrutny, nie znającym litości tworem. Podbił on i zniszczył już wszystko co mógł. Teraz za cel obrał sobie Ziemię. Poza tym miał na bakier z Bogiem. Bóg i ten świat były mu drzazgą w boku. Przybywszy do tej galaktyki znalazł wiele planet pustych na których zamieszkał ukrywając się. Jakimś nieznanym cudem nawet Chuck go nie zauważył. Może dlatego że był zajęty pisaniem nowej powieści. Tym czasem ta straszna istota wysyłała swoje macki na ziemię. Zaczeła ugadywać się z potworami a nawet z Pustką do której było podobne. Obiecywał raj dla potworów i wpuszczenie Puski na ziemię jednak był to tylko szatański plan z jego strony ponieważ i tak zamierzał zniszczyć wszystko. Po pewnym czasie zaczeły następować anomalie i zachwianie równowagi, że nawet Chuck i reszta naszych bohaterów je odczuła. Jednak było już za późno.
Chuck razem z aniołami stawił czoło tej istocie i sromotnie przegrał. Stracił wszystkie anioły a sam pobity i zdruzgotany uciekł. Teraz pozostała nadzieja w wątłych ludziach i jednym aniele.
CZYTASZ
Połączenie
FanfictionCastiel i Jack doszli do porozumienia z Chuckiem. Ziemia uratowana. Dean i Sam dalej polują. Zapłatą za to jest opuszczenie Ziemi przez Jacka. Cass wyrusza z nim. Jednak wróg czai się i czeka na okazje.