Rozdział 1

67 6 5

przez ryolek

autorstwa @ryolek

PEwnego wiosennego wieczoró siedźialam sobie na discordzie jakiejś mega ciekawej osoby na kturym były kategorke krajuw i znalazlam go..... Byu to chot dedi rurek... Purzcsl cudowne kszyki gododowe do kturyh sam kszyczau.... Zakohalam sje w nim od pierwrsego wejszenia... Nie pokazau on tfaszy jednak jego gojo na profilowym byu bardzo códofny... Od razi jak go zaufaszylam zaprosiuam go do znajomyh... Nie pszyjou on tak szybko ale po jakimź czasje pszynjou mnie i zaczeliźmy pisac...
-
-
Mineuo ponad tszy miljardy lat asz fkoncu sje spotkaliźmy...

*19337282473928 lat puźiniej*

Zaufarzylam hlopaka z duszym klosnikiem i do njego poderzlam...

- cHej dedi - powiedzialam do hlopaka kturego twazt nawet nie widziiamam na oczy.
- cHej moya kohana baba grill co chcesz dzis robici? - odpowiedzial mi cihutkim glosijem
- Łotewer ju łont rurek - ryklam na cale podwurko
- Oki baba grill - ldpowiedzial mi idol
W tym wlasnje momencie idol późcil swoje ryki muzyke godowom i zaczelismy razem kszyczec.

- ej juju - wykszyczau dźielnie rurek
- co chcesz rurek - odpowiedźiałam rurkowi
- koham cje! 1!1! - powiedział
- oki dzienki dedi - odpowiedziałam znowó

Po kolejnej godzinje kszycxenia przybiegla do nas idolka idoli czyli dzielna kartonczan
Ja i ruruś zaczelizmy pirzczedź ze rzczezdzia ze pżyszla do nas nasha najwienksza idolka
- bende piszczeć z wami oki - powiedziala kartonczan
- oki - odpowiedzielismy z rurkiem
W tym momencje zacsekismy pirzczec razem na raz i w penwnym momęcie wybiegla do nas sonsiadka halinka i kszyczala rze grazynka wypóśicila bahory z domu. W tym momęcie zaczeliwmy kszyczec ze nie jesesmy bahorami i ze jestesmy starsi od halinki. Pani halinka tego nie zrozimiala wienc zawouaua stefanka i marianka i zaczełli na nas dszec ryja wienc spierdolilismy. Pani halinka zaczela nas gonici z palom ale sie nie dalismy.
- HALINKO KOHANIE! - Zaczoł kszyczec marian razem ze stefanem
- STEFUS MARIANUS NIE STRESÓJVIE SIE DAM RADE! - Kszyczaua
Bieylismy bieglismy a nagle ja udeszylam w słóp. Zaczełłam ryczeć i halinka sie pszestraszyua wienc zaczeua spierdalac. Zaczęliśmy sie smiac razem z rurkiem i kartonczan.
_
_
_
_
_
_
Lajk for part tu widzowie

____________________
|Orto specjalnie!
|___________________