3. Moja mała blondyneczko

435 53 83
                                        

Obaj uczniowie byli bardzo zaskoczeni tym, że profesor Snape zamknął ich i kazał spędzić ze sobą czas. Co mu odbiło? Chyba Dumbledore podrzucił mu jakieś dropsy.

— Co my teraz zrobimy?!

— Wiesz co Potter, możemy się pieprzyć.

— To nie jest czas na żarty, Malfoy.

— No to kurwa nie wiem, wyjdźmy oknem!

— Ej, to jest plan!

— Em, ja żartowałem debilu.

— To może się udać!

— Jesteśmy za wysoko, nawet nie mamy miotły. 

— Jakoś zejdziemy, chyba nie chcesz siedzieć tutaj wieki!

— Siedzimy tutaj od 10 minut, po drugie nie chcę zabić się przez Twoje idiotyczne pomysły.

— Przypominam Ci, że to Ty wymyśliłeś ten pomysł. 

— Jak chcesz to idź, nawet dobrze jak coś Ci się stanie, ale ja się stąd nie ruszam, mam jeszcze po co żyć.

— Jak tam sobie chcesz, gnij w tym pokoju na dobre!

Wybraniec podszedł do szklanego okna, które było bardzo wielkie i stare. Kilka minut zajęło mu otworzenie go. Gdy już to zrobił wyjrzał w dół. Było tak stromo i wysoko, że ledwo było widać coś na dole. Po chwili namysłu zrezygnował ze swojego pomysłu ucieczki.

— Mówiłem, nie zrobisz tego.

— Zamknij się! Ile razy jeszcze...

Uczniowie usłyszeli nagle jakąś muzykę. Uciszyli się i próbowali wychwycić skąd dobiega. Na toaletce, która się tam znajdowała, był głośnik. Leciała z niego piosenka „Moja mała blondyneczko". 

— Co jest kurwa?! Nie mów Potter, że sam to włączyłeś! — wykrzyknął Ślizgon, próbując cokolwiek powiedzieć. Muzyka była strasznie głośna.

— A jak myślisz?! Nawet nie widziałem wcześniej tego głośnika! 

— Nie mów, że to robota tego popierdolonego nauczyciela!

— Specjalny koncert życzeń dla naszej zakochanej pary. — z głośnika wydobył się głos mężczyzny, Severusa Snape'a. 

— Jakiej kurwa zakochanej pary?! Wolę zejść na dół tym oknem i się zabić, niż słuchać tej chujowej piosenki i siedzieć z tym ułomem Potterem! — Ślizgon był tak wkurzony, że aż zaczął kląć i kopać o ściany. 

— Nie przesadzaj, przecież można to po prostu wyłączyć! — Gryfon podszedł do toaletki, na której leżał głośnik, szybko go wyłączył. Po chwili głośnik znów się włączył. Wybraniec próbował kilkanaście razy, ale za każdym muzyka ponownie się włączała. 

— No to sobie posiedzimy... — powiedział, i wraz z Malfoy'em oparł się o ścianę z wykończenia psychicznego.

...

Cześć, z tej strony autorka! Odzywam się do Was po raz pierwszy, bo we wcześniejszych rozdziałach po prostu nie wiedziałam co napisać. Jeżeli to czytacie, to prawdopodobnie przeczytaliście ten rozdział, za co bardzo dziękuję. Fajnie byłoby również, gdybyście zostawili gwiazdkę. Motywują mnie one do dalszego tworzenia, w tym do częstszego wstawiania rozdziałów. Od dzisiaj będą pojawiać się one dwa razy w tygodniu, chyba, że będzie jeszcze więcej gwiazdek, wtedy spróbuję wstawiać je co drugi dzień! Mam nadzieję, że na razie opowiadanie Wam się podoba. Możecie napisać co o nim sądzicie, chętnie poczytam Wasze opinie, i spróbuję dostosować się do ewentualnych uwag. Jeszcze raz dziękuję, i zachęcam do zostawienia gwiazdki!

~ Menelica 

Magiczna Trójca - zjazd shiperów | Drarry | ParodiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz