Prolog

44 2 0
                                    

  Ostatnia godzina popołudniowej zmiany. Podeszła do niego niechętnie, żeby przyjąć zamówienie. Wiedziała doskonale, że to nie będzie miłe spotkanie, już nie pierwszy raz ten starszy pan odwiedza ich lokal. Zbliżając się do niego nałożyła na siebie sztuczny uśmiech i radosnym głosem spytała:

- Dzień dobry, co dziś dla Pana?

Mężczyzna z obrzydliwym uśmiechem na ustach popatrzył się jej prosto w oczy, po czym zjechał wzrokiem aż do jej dekoltu i odpowiedział.

- Poproszę herbatę, czarną najlepiej... i do tego jeszcze sernik - dodał na szybko nie spuszczając wzroku z jej piersi.

- To wszystko? - zapytała, a w myślach modliła się żeby mogła szybko odejść.

Jego towarzystwo przyprawiało ją o mdłości.

- Tak, to wszystko - odpowiedział.

Oderwał wzrok od młodej dziewczyny i zamknął kartę menu. Podsunął ją tak aby mogła ją zabrać. Położyła rękę na okładce i chciała szybkim ruchem wziąć ją ze stolika starszego pana, jednak on zdążył złapać ją za dłoń i wyszeptał.

- Niebezpiecznie jest wracać takiej kobiecie samej w nocy, zwłaszcza w tej okolicy. Poczekam tu aż skończysz pracę i odprowadzę Cię do domu, Carmen.

Dziewczyna zamarła, zebrała wszystkie rzeczy i szybkim krokiem odeszła w głąb lokalu. Na myśl o jego dotyku nogi robiły się jak z waty. Wystraszona wybrała numer do swojego przyjaciela, mając szczerą nadzieje, że to nie będzie ostatni telefon jaki wykona w tym życiu.

_______________________________
Hej wszystkim! Witam się w z wami po bardzo długiej przerwie, tym razem przychodzę z opowiadaniem z bohaterami wymyślonymi przeze mnie. Mam nadzieję, że przyjmie się tak samo dobrze jak poprzednie książki :)

Byłoby mi bardzo miło jakbyście zostawili coś po sobie! Do następnego xx

‚her vibe is pretty'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz