Woda ściągnęła nas do jakiegoś potoku. A dalej wyrzuciła na skałach. Rozejrzałam się nie rozpoznaje tego miejsca.
- ktoś wie gdzie jesteśmy?
Najbardziej radosna była Mija, Tai trzęsące się prubował osuszyć, Ren rozglądał się, a Emma rzuciła mi się na szyję.
- Tak za tobą tenskiniłam.
- Ja za tobą też.
- Wiesz jaki wkurzony chodził czarny pan. Crucio to było najczęstsze wypowiedziane przez niego słowo. - na wspomnienie o nim trochę się załamałam.- przecież nie będziemy ciągle uciekać. Musimy coś zrobić, a raczej ja muszę.
- Nie zostawimy cię samej. - dodał Ren.
- Dzięki, nawet mam chyba pomysł. Przeniosę się astralnie i postawie warunki. Może wynegocjuje coś tak że nie będę musiała być mu posłuszna.
- Nie jestem przekonana ale to twoja decyzja. Po pilnujemy twojego ciała. -weszliśmy w głąb lasu. Znaleźliwszy małą grotę, weszliśmy tam, ja rozpaliłam ognisko, a inni rozłożyli nie duży dobytek.
- Dobra jeśli coś pujdzie nie tak, obudzcie mnie.
- Jasne. - położyłam się na ziemi i zamknęłam oczy.Już po chwili znalazłam się obok wielkiego stołu, siedzieli przy nim wszystcy śmierciożercy łącznie z Czarnym Panem. Nie widoczna dla ludzkich oczu oparłam się o słup.
Tom krzycząc na swoich sługusów, nagle ucichł. Spojrzał w miejsce w którym stałam.- Koniec zebrania. - ogłosił lodowatym głosem.
- Ale panie.
- powiedziałem koniec! - wszystcy w ułamku sekundy opuścili salę, a Czarny Pan wszedł do swojego biura. Zamknął szczeli drzwi a ja przeszłam przez nie bez problemu. Oparł się o biurko. - już za mną tęsknisz.
- Nie. - pokazałam się siadając na jednym z foteli. - Co stanie się jeśli do Ciebie nie wrócę?
- Przeznaczenie weźmie stery. A to skończy się albo naszą śmiercią albo złączy nas ponownie. - podszedł i oparł ręce na fotelu w którym siedziałam.
- Nie no poprostu świetnie. Nie będę z tobą zginę nie będę z nimi też zginę. - udeżyłam się ręką w czoło - dlaczego moje życie musi być takie skomplikowane.
- Nie tylko ty coś tracisz. - podnipodniusł rękaw pokazując jego skurę. Zniszczoną, suchą i prawie że się kruszącą. Szybko wstałam i podeszłam do niego ale moja ręka przeleciała przez niego.
- Nie chcę uciekać.
- Więc do mnie wróć.
- Nie mogę.
- możesz! A wręcz musisz.
- Czy przeznaczenie nie powinno się uaktywnić dopiero po skończeniu 17 lat?
- Powinno, ale ja nie żyłem ciełem. Przez co ten czas się skrócił a teraz próbuje nadrobić, dlatego złączył nas wcześniej.
- Bezsens. - skomentowałam.
- A więc przyleć tu ze swoimi przyjaciółmi. -skrzywiłam się- Czy tam rodziną.
- Zabijesz ich.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- złurz przysięgę. Że nie skrzywdzisz ich a ja będę wolna.
- Na drugie się nie zgadzałem.
- To mój warunek.
- Ty nie stawiasz warunków. Znajdę cię prędzej czy później.
- To dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś. - spojrzałam podejrzliwie. - nie potrafisz mnie namierzyć. Jestem jedną z najpotężniejszych. - uśmiechnęłam się triumfalnie. Więc jak? - spojrzał na mnie trochę zdenerwowany. Pierwszy raz zobaczyłam że nie potrafi czegoś zrobić.
- Niech będzie. - wyciągnął rękę w moją stronę. A na przywołałam ciało. Uśvisnęłam ją po czym zadałam pytanie. - Czy ty Tomie Riddlu przysięgasz że nie skrzywdzisz moich przyjaciół i rodziny, a ja będę wolna?
- Przysięgam. - powiedział to trochę z niesmakiem. - Czy ty Liliano Black przysięgasz wrócić do mnie bez żadnego podstępu i więcej mnie nie opuszczać. - skubany wie jak wykiwać.
- Przysięgam. - nasze ręce oplotła nić która po chwili zniknęła. - Lecę po resztę. - wróciłam świadomością i ciałem do jaskini a oni siedzieli z nie cierpliwością. - uzgodniłam przysięgę wieczystą. On was nie skrzywdzisz. Mi da wolność, będę mogła opuszczać dom. A ja za to więcej go nie opuszczę. A wy jeśli chcecie możecie zamieszkać ze mną.
Wszystcy spojrzeli po sobie.
- Nie ma chyba innego rozwiązania z tym musimy się pogodzić. - dodała Mija. A inni jej przytakneli.- Więc w drogę! - zebraliśmy rzeczy i złapaliśmy się za ręce...
Sorki że tak długo nie było rozdziału, mam sporo rzeczy na głowie. Zdrówka wszystkim. Czółko 😘⭐👋
CZYTASZ
Lili przeznaczona Czarnego Pana
FanfictionLos bardzo przewrotny i uparty... w świecie czarodziei nastają mroczne czasy, Lord Voldemort zimny i bezduszny człowiek, zostaje mu przydzielona przeznaczona. Mała Lili po zniknięciu czarnego Pana zostaje w Malfoy Manor gdzie wychowuje się do czasu...