Bawiłam się z moim młodszym o kilka lat bratem Aleksandrem przed naszym domem w Shiganshinie. Mój starszy brat Nikodem pomagał mamie wieszać, a ojciec czytał książkę i jednocześnie nas pilnował. Po chwili wstał i powiedział, że idzie zrobić sobie kawę. Wtedy podszedł do nas Nikodem.
- Niko, wiesz, że nie musisz nas pilnować kiedy tata tego nie robi - powiedziałam wzdychając. Mój starszy brat był naprawdę nadopiekuńczy czasami. Szatyn spojrzał na mnie z troską w jego zielonych oczach.
- Wiem, ale wolę to robić po tym, jak kiedyś pobiłaś się z kolesiem z sąsiedztwa, bo postanowiłaś uciec z domu kiedy miałaś szlaban - zielonooki uśmiechnął się. No tak, faktycznie pilnował szczególnie mnie kiedy tylko może po tym wydarzeniu... ale koleś sam na to zasłużył, mógł nie zaczepiać mnie i mojego brata.
- [T/I], proszę, pójdź po chleb! - zawołała do mnie mama przez okno do, którego podeszłam, aby dała mi sakiewkę z monetami. - Aleksander, Nikoś, chodźcie do domu, pomożecie mi w czymś - dodała puszczając mi oczko tak, aby nikt oprócz mnie nie zauważył. Mama dobrze wiedziała co zrobić, aby moi bracia mnie zostawili.
Kiedy byłam już na rynku nagle złoty piorun przeciął niebo. Od razu podniosłam głowę a to co ujrzałam przeraziło mnie. Nad murem zobaczyłam głowę Tytana, była ogromna! Nagle zobaczyłam lecące skały, które później okazały się być kawałkami muru Maria. Od razu zaczęłam biec do domu mając nadzieję, że nic się z moją rodziną. Kiedy tam dotarłam zobaczyłam Nikodema płaczącego nad ciałem naszej matki, które przygniecione zostało skałą. Podbiegłam do niego.
- Gdzie są inni!? - spytałam zszokowana.
- Mama... Aleksander... T-tata... Wszyscy umarli... - jego głos łamał się od płaczu.
- Nikodem, chodź, ewakuują całe miasto! Tytani już tu idą! - łzy zbierały mi się w oczach. Brat spojrzał się na mnie z wymuszonym uśmiechem, którego nigdy jeszcze u niego nie widziałam.
- Nie... Nie mogę - szatyn podniósł kawałek szkła leżącego niedaleko. - Chcę dołączyć do reszty... Żegnaj [T/I]. Uciekaj i żyj dalej, proszę... Zrób to dla mnie - dodał po czym podciął swoje gardło. Ja zaczęłam wtedy biec ile sił miałam w nogach. Kiedy w końcu dotarłam do punktu ewakuacyjnego dostałam się na łódź skierowaną do dystryktu Trost. Płakałam, bo straciłam wszystkich, których kochałam. Nie chciałam o tym już myśleć... Specjalnie dla nich postanowiłam dołączyć do Zwiadowców, bo to przez Tytanów oni nie żyją.
*
Siema, pozdrawiam ludzi, którzy będą czytać to gówno. PiErWsZy X rEaDeR w MoIm WyKoNaNiU uWu OwO >W<
Japierdole, ale cringe hashdasfdg---
CZYTASZ
W Obłokach Nocy | Levi x Reader
FanfictionPrzeżyłam atak w Shiganshinie, w którym straciłam rodzinę. Mamę, tatę oraz moich braci... Aby ich pomścić postanowiłam wstąpić do Korpusu Treningowego, a później do Zwiadowców... Pozdrawiam. Okładka wykonania ludik.