Chizuru's Mirrors

Prolog

..{ ~ }..

*Kap kap.... Kap..kap kap...*

NIE ZAGLĄDAJ W LUSTRA CHIZURU
..
....

Był zimny i wilgotny dzień. Od samego rana, gdy tylko słońce zaczęło wschodzić ku górze, chmury wyciskały z siebie potok łez. Tak jagby i one prowadziły żałobę.

*Dzyń dzyń*

Widziałam jak wkładali trumnę do dziury, wcześniej wykopanej przez grabarza.
Każdy na czarno, niebo przybrało szaty czerni.
Wszędzie wokół czerń.
Nawet ja miałam na sobie czarną sukienkę z długimi, bufiastymi rękawami.
Każdy płakał. Tylko nie mama.
Ona patrzyła w ziemię ściskając uchwyt swej parasolki.

..{ ~ }..

Grabarz zasypał trumnę grudkami ziemi. Tak samo ciemnej i ponurej ziemi jak wszystko wokół.

*Dzyń dzyń*

Każdy już poszedł, tylko ja i mama zostałyśmy. Co raz, mocniej ściskała moją dłoń spoglądając na grób.

- Mamo?.. Tata już nie wróci prawda?
Milczała. Dlatego spytałam ponownie.
- Mamo, tata nie wróci?
Puściła moją dłoń i bez zastosowania ruszyła do bram cmentarza.
- Chizuru, wracamy do domu.
Przykucnęłam przy świeżo usypanej górce ziemi i po głaskałam ją, tak jak robił mi to tata każdego wieczoru.
- Śpij dobrze.

..{ ~ }..