Rozdział 1. Odwiedziny Kota

31 7 0
                                    


Informuje że w książce nie wszystko będzie takie same jak w serialu np. ich wiek wygląd  itp.

~~~~

Ja i Czarny kot Właśnie siedzieliśmy na jednym z budynków w mieście rozmawiając.

-Myślisz Moja Pani że on sobie kiedyś odpuści?-spytał mój partner przerywając cisze.

-Mam nadzieje Czarny Kocie-westchnęłam. Chciałam coś jeszcze powiedzieć ale moje kolczyki zapikały-Oh muszę już iść kocie-wstałam, a on zaraz po mnie.

-To do zobaczenia następnym razem My Lady-uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową po czym wróciłam do domu

-Jestem wykończona-powiedziała Tikki siedząc na moim biurku, a ja dałam jej ciasteczko.

-Czy on nie może zrobić sobie wolnego od bycia złym?-zaśmiałam się, a potem zajęłam się projektem nowej sukienki. w pewnym momencie spojrzałam w stronę okna ponieważ usłyszałam puknie. otworzyłam ono, a po drugiej stronie ujrzałam Czarnego Kota.

-Co ty tu robisz Czarny kocie?-zdziwiona wpuściłam go do pokoju

-Przechodziłem w okolicy i chciałem sprawdzić czy znowu nikt cię nie porywa...albo nie chce porwać-zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami

-Chat to było tylko dwa razy-spojrzałam na niego, a potem usiadłam przy biurku i zaczęłam znowu rysować -po za tym odwiedzasz mnie prawie codziennie...znaczy nie żeby mi to przeszkadzało. Jeszcze Biedronka będzie zazdrosna i będę miała na pieńku z superbohaterką-zaśmiałam się, a gdy przez dłuższą chwilę nic nie mówił spojrzałam na niego. Patrzył na zdjęcia Adriena na mojej tablicy korkowej  koło mojego biurka .

-Naprawdę Lubisz tego chłopaka-spojrzał na mnie, a ja pokiwałam głowa.

-Nawet nie wiesz jak bardzo-uśmiechnęłam się-ale to są zdjęcia tylko do inspiracji!! Nie jestem jakąś psychofanką czy coś!-powiedziałam odwracając głowę. 

-Tak...jasne-zaśmiał się i pokazał mi jedno ze zdjęć-to na pewno jest bardzo inspirujące-było to zdjęcie chłopaka który był na plaży w samych bokserkach. Od razu je zabrałam czerwona

-N-Nie wiem skąd to się tutaj wzięło!- schowałam zdjęcie do szuflady, a ten się zaśmiał

-Chyba będę się zbierać skoro nic ci nie grozi-uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową. Zanim chłopak wyskoczył przez okno i pobiegł w swoją stronę złapałam go za rękę

-Dziękuje.-ten tylko pokiwał głową rozumiejąc od razu o co mi chodzi

-Do usług Moja Pani- uśmiechnął się, a po chwili już go nie było

Uśmiechnęłam się, a potem poszłam się położyć spać

The Heroes Who Fight In The Name Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz