Drugie spotkanie (2)

895 51 24
                                    

Razor🌩

Obudziłaś się w swoim łóżku z lekkim bólem głowy, nie potrafiłaś sobie przypomnieć co się stało zanim straciłaś przytomność

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Obudziłaś się w swoim łóżku z lekkim bólem głowy, nie potrafiłaś sobie przypomnieć co się stało zanim straciłaś przytomność. Pamiętasz tylko że miałaś pomóc z czymś u Lisy, ale nie wiedziałas z czym.

- Mm.. - Rozejrzałas się po pokoju, zauważyłaś Barbarę przy swoim oknie. - B-Barbara-sama.. - Wyjąkałaś słabo.
Barbara odrazu odwróciła się do ciebie. - O Lordzie Barbatos dziękuje ci! - Przysiadła się do ciebie i złapała za dłoń. - Jak się czujesz T/I? - Podała ci szklankę wody, odrazu ją wzielaś i zaczełaś powoli popijać. - Kręci mi się w głowie.. Mm.. Nie potrafię sobie czegokolwiek przypomnieć.. Wiem że miałam coś zrobić ale nie wiem co..

Barbara dotkneła twojego czoła odkrywając lekko przekrwiony już bandaż. - Powinno być już w porządku T/I. Miałaś pozbierać zioła dla Pani Lisy, ale zostałaś zaatakowana przez Hydro Abyss Mage'a.. Całe szczęście uratował cię jej uczeń, ale niefortunnie sie zdażyło że uderzyłaś głową o kamień. Naszczęście przyniósł cię w samą porę!

Uczeń Lisy? A no tak, ten sławny uczeń Lisy którego miałaś poznać.
- Pani Lisa też tutaj jest, zawołać ją?
- Mhm, dziękuje Barbara-sama..
- Nie ma za co! Pamiętaj masz sie nie przeciążać obowiązkami. Przez kolejne dni będe cię odwiedzać by sprawdzić twój stan, zostawiłam ci parę leków brzeciwbólowych w razie czego. - Uśmiechnęła sie.

Byłaś wdzięczna Barbarze że zajęła sie tobą najlepiej jak mogła, całe szczęście że Mondstat ma kogoś takiego jak ona. Po paru minutach weszła zmartwiona Lisa.
- Oh! Kochana całe szczęście.. Bałam się że już do nas nie wrócisz.. - Lisa usiadła obok twojego łóżka. - Lisa ja..przepraszam że zawiodłam.. Obiecałam ci coś.. a tego nie dotrzymałam.. - Lisa uśmiechnęła się do ciebie. - Nie masz za co T/I, to nie twoja wina że zostałaś zaatakowana. Całe szczęście uroczy chłopak Razor tam był.
- Razor? To ten.. uczeń..?
- Tak, był chętny by ci pomóc z poszukiwaniami. Ale skończyło się tak jak skończyło.. Nieważne nie drążmy tematu. Przyniosłam ci książki z Biblioteki, specjalnie dla ciebie kochana~ - Podziękowałaś Lisie że tak sie o ciebie martwi.

Będąc szczera od kiedy zaprzyjaźniłyście się z Lisą często zapominacie o swojej przyjacielskiej relacji, bardziej to wygląda jak relacja pomiędzy matką a córką. Bardzo szybko sie do niej przywiązałas nawet nie uświadamiając tego sobie. - A ! i właśnie.. Razor możesz wejść. - Zielonooka spojrzała na drzwi które uchyliły się. Stał w nich chłopak,lekko starszy od ciebie, patrzył w podłogę zawstydzony i zakłopotany. - Razor.. Cieszy się że T/I zdrowa i żywa.. Razor przeprasza że nie przybył wcześniej..

Posłałaś mu uśmiech nieświadomie się rumieniąc. - Nic nie szkodzi Razor! Właściwie ciesze się że to właśnie ty mnie uratowałeś, miło cię wkońcu poznać.
- Ciebie też..T/I..Razor się cieszy że Razor poznał T/I! - Lisa przez całą waszą rozmowę siedziała cicho i przyglądała się wam z uśmiechem na ustach.

𝙂𝙚𝙣𝙨𝙝𝙞𝙣 𝙄𝙢𝙥𝙖𝙘𝙩 ✦ 𝙨𝙘𝙚𝙣𝙖𝙧𝙞𝙤𝙨 [amatorskie pisanie Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz