Po mieście rozpowszechniały się plotki o tym, że Maryla i Mateusz adoptowali dziewczynkę. Każdy był ciekawy jak wygląda, ale jedno było pewne JEST SIEROTĄ. To jest małe miasteczko więc nic nie było do ukrycia.
*
- Diana?- szepnęłam cicho tak, aby nauczyciel nie usłyszał.
- Co?- Odpowiedziała delikatnie dziewczynka.
- Czy jak przyjedzie ta nowa dziewczyna to się z nią zaprzyjaźnisz? - Powiedzialam z lekkim kaprysem.
- Nie wiem, nie znam jej nawet, a poza tym to ty jesteś moją przyjaciółką nikt inny - Odpowiedziala Diana i złapała Lili za rękę.- Panno Barry i panno Gill proszę o ciszę! - Powiedział stanowczo nauczyciel.
(Przerwa)
- Dziewczyny to prawda, że już dziś przyjeżdża ta sierota? - Powiedziała Janka z rozbawieniem.
- Tak, ale boje się, co jeśli zakocha się w niej Gilbert i już nigdy mnie nie pokocha? - Rozpłakała się Ruby.
- Nie bójcie się, na pewno nie będzie tak źle. - Odpowiedziala Diana. - A poza tym nikt wam nie każe się do niej w ogóle odzywać. - Dodała spokojnym tonem.
- Ja nie zamierzam nawet spojrzeć w jej stronę - Dodala Józia.
- No co tam dziewczyny?- Powiedzial Billy z perfidnym uśmiechem na twarzy.
- IDŹ Z TĄD NATYCHMIAST!- Powiedziala stanowczo Janka.
- No nie mówcie, że rozmawiacie o tej sierocie- Powiedzial z zirytowaniem w głosie.- Ja jestem temu przeciwny, bo jeszcze nam pchły jakieś przyniesie, nie wiadomo co ona tam robi.
- Dobrze, a teraz idź sobie- Dodala Janka.
*
Przymierzam własnie nowy gorset, ponieważ mama mi kazała, dlaczego nie mogę robić tego co ja chcę, a nie co ona. Moja mama zawsze powtarza, że wygląd jest najważniejszy gdy chce się znaleźć dobrego męża, a później dzieci które mają odziedziczyć moją "urodę", bardzo dużo razy mówiłam mamie, że chce iść na studia i robić to co pragnę, a nie zostać kurą domową, a ona wtedy dostawała ataku paniki, no bo czemu ja nie chcę wyjść za mąż. Nigdy nie uda mi się wygrać z nią.
- Dobrze kochanie pokaż się- Powiedziala delikatnym tonem.- załóż jeszcze tą kokarde... albo nie, załóż tą....jednak tamtą...nie, nie, nie to do siebie nie pasuje, zostaw to.- Powoedziala z irytacją.
- Dobrze.- odparlam delikatnie.
*
Kolacja jest już gotowa, dziś odwiedzili nas państwo Barry i na szczęście mogłam pogadać sam na sam z Dianą jak zawsze.
- Jak myślisz, ta nowa będzie chodzić do szkoły?- Powiedziała Diana
- Chyba nie, w końcu jest z sierocińca nawet pisać pewnie nie umie.- Zaśmialam się, a Diana ze mną.
Po chwili Diana wstala i wyjela małą rzecz zapakowaną w ozdobny papier.
- To dla ciebie z okazji 5 rocznicy naszej przyjaźni.- Uśmiechnęła się i podarowała mi prezent.
- Ja też dla ciebie coś mam...może nic nadzwyczajnego, ale mam.- Również się uśmiechnęłam i podarowałam jej prezent.
Diana podarowała mi piękną materiałową opaskę na włosy, a ode mnie dostała piękną, różową kokardę, ponieważ wiem że je zbiera.
*
Gdy państwo Barry już poszło pomagałam mojej mamie w sprzątaniu po kolacji, następnie poszłam się umyć i moja mama zaczęła mi robić loki, oraz czyścić cerę, abym nie miała żadnych brudów. Mojej mamie bardziej zależało na moim wyglądzie niż mi.Kiedy moja mama wyszła z mojego pokoju, poczytałam jeszcze książkę, którą dostałam od mojej ciotki, a później zamierzam iść spać.
CZYTASZ
It's only you
Random❗️KSIĄŻKA INSPIROWANA SERIALEM PT.,,Ania, nie Anna"❗️ ❗️WSZELKIE PODOBIEŃSTWA DO INNYCH KSIĄŻEK MOGĄ BYĆ PRZYPADKOWE PONIEWAŻ NICZYM OPRÓCZ SERIALU SIE NIE INSPIRUJE❗️ Miłego czytania😌