Xayah
Pocałowałam Rakana w policzek z myślą, że się obudzi, a on jak zawsze ani drgnie. Powiedziałam cicho, że bardzo źle się czuje. Obudził się! Wiedziałam, zadziałało! On zawsze się martwi o mnie.
-Co się stało moja ptaszynko?- powiedział zaspanym głosem Rakan
-Chciałam cię tylko obudzić. Nudno jest siedzieć samej.- odpowiedziałam ze śmiechem
-Ale ty jesteś, chciałem pospać troszeczkę dłużej...- powiedział Rakan ze smutną miną
Pomyślałam, że dam mu chwile pospać i sama też jeszcze zasnę. Ale tu jest za cicho i spokojnie, coś mi nie pasuje.
-Ugh, nie zasnę- wyszeptałam sama do siebieStwierdziłam, że pójdę się przejść i poszukać czegoś, może znajdę coś ciekawego.
-O boże malutki króliczek, pewnie zgubił się. Pomogłabym mu ale króliki tu za często nie przebywają. Podejrzane...- powiedziałam sama do siebie
Króliki w naszych okolicach to nie było zbyt normalne. Jakieś ptaki i zwierzęta typu lisy, wilki czasami tutaj przebywały no i jeszcze pasożyty typu Ahri (na szczęście przelotnie) ale mniejsza z tym.
-Czego tu leży jakiś kawałek futra-podeszłam żeby zobaczyć co to za futerko
-Białe futro z lisiego ogona...-powiedziałam do siebie cicho
Nie wiedziałam czy wracać czy dowiedzieć się czyje ono jest ale nagle poczułam magię... Magię Ahri... Czego ona tu szuka. Nagle ruszył się jakiś liść, wiedziałam, że to ona. Już miałam rzucać piórem ale zobaczyłam biało czerwone puchate ucho.
-Boże Rakan co ty tu robisz? Jeszcze chwila i zostałbyś z piórem w plecach!-wkrzyczałam zła
-A co ty tu robisz? Czego nie śpisz? Dlaczego nie powiedziałaś, że idziesz?-zaczął pytać Rakan
-Cicho!... Też to słyszysz?- zapytałam
-Ale co?-odpowiedział Rakan
-Liście... Ahri tu jest.- powiedziałam
-
CZYTASZ
Moja malutka ptaszynka
Lãng mạnŻycie Xayah i Rakana według mnie. Inspirowałam się ,,On jedyny dla Niej'' UrieII. Mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania